Dzień dobry,
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją
książki Rafała Wałęki pt. „Kryminał prywatny”. Powiem Wam, że książka ta
strasznie przypominała mi dzieła Marcela Mossa, więc jeśli są tutaj
fani tego autora, to musicie koniecznie sięgnąć po tę pozycję! Nie
zawiedziecie się, to mogę Wam obiecać🤓
O czym właściwie jest ta
historia? Opowiada ona o losach Tymona Danteja, czyli o niepiszącym
pisarzu, który bardzo często sięga po alkohol. Niestety jak to u każdego
pisarza się zdarza, opuściła go wena, przez co częściej jest pijany,
niż trzeźwy. Przez ilość wypitych procentów czasami nie wie co w jego
życiu jest prawdą, a co fikcją. Tymon jednak się nie poddaje i ma zamiar
zostać autorem bestsellerów. Jednak dochodzi do takiego momentu, że
przestaje być pisarzem, a detektywem. Próbuje rozwikłać zagadkę pewnego
wydarzenia z przeszłości, którego był częścią. Z jego winy zginęła
kobieta, a jej ciało zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Dantej
chce rozprawić się raz a dobrze z demonami przeszłości, jednak jest
pewien problem. Nie wiadomo, czy owe wydarzenie miało naprawdę miejsce,
czy stanowi jedynie iluzję? Czy Tymonowi uda się rozwikłać tajemnice
przeszłości?
Jeśli chodzi o moją ocenę, powiem Wam, że Pan Rafał
zrobił mętlik w mojej głowie. Po skończeniu tej książki, przez chwilę
nie wiedziałam, co się stało. „Kryminał prywatny”, należy do książek, od
których nie można się oderwać. Lektura ta liczy tylko 210 stron, a ma
się wrażenie jakby miała ich więcej. Kiedy zobaczyłam jej ilość liczyłam
na lekki kryminał/thriller, ale to co zaserwował mi autor przebiło moje
najśmielsze oczekiwania.
W sumie to nie do końca wiem, jak napisać tę recenzję - nie potrafię poskładać w logiczną całość moich myśli. Pan Rafał jest kolejnym autorem, który potrafi zabawić się ze swoim czytelnikiem w kotka i myszkę. Przez ponad większość książki nie potrafiłam rozpoznać, czy to co dzieje się w książce jest faktem, czy jednak wyobraźnią głównego bohatera.
Jeśli chodzi o akcję, w tej książce jest jej dość
sporo. Owszem „Kryminał prywatny” zaczyna się powoli, głównie to po to
byśmy mogli poznać głównego bohatera, który - według mnie - dogadałby
się z Joanną Chyłką ze znanej serii książek Remigiusz Mroza. Aż
chciałoby się zobaczyć spotkanie tych bohaterów!
Jeśli chodzi o
Marcela Mossa, to Pan Rafał, podobnie jak wymieniony autor, poruszył w
swoim dziele trudne tematy m.in. alkoholizmu, narkotyków, pedofilii
wśród księży, czy zabijaniu niewinnych zwierząt. Powiem, że był to mój
pierwszy kontakt z piórem tego autora i wiem, że nie ostatni!
Jeśli
chodzi o zakończenie... musiałam zbierać szczękę z podłogi, ponieważ tak
naprawdę nie wiem, które wydarzenia były prawdą i dlaczego wydarzyło
się tak, a nie inaczej. Autor pozostawił mnie samą w lesie bez żadnej
podpowiedzi. Niektórzy mogą uznać to za minus i powiedzieć, że autor nie
miał pomysłu na zakończenie, ja uważam zupełnie inaczej. Takich
zakończeń powinno być o wiele więcej.
Czy książkę polecam? Tak! Jest
to bardzo nietypowa książka, którą musicie przeczytać jeszcze w tym
roku! Przed przeczytaniem mam dla Was radę: Zapnijcie pasy i
przygotujcie się na jazdę rollercoasterem emocji i akcji, które
zaserwuje Wam autor!
Komentarze
Prześlij komentarz