Dzień dobry,
Dzisiaj
przychodzę do Was z recenzją jednej z książek - niektórym bardzo dobrze
znanej - Margaret Atwood pt., „Zbójecka narzeczona”. Może wstyd się
przyznać, ale był to mój pierwszy kontakt z piórem tej autorki😅 Bardzo
dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera za egzemplarz recenzencki i możliwość
zapoznania z twórczością Atwood.
O czym właściwie jest ta
historia? „Zbójecka narzeczona” to trzy smutne historie, trzech kobiet,
które połączyła ona - Zeni - kobieta-kameleon, która zrobi wszystko by
dostać to czego pragnie. Tym razem zapragnęła mężczyzn Tony, Charis i
Roz i to dostała... Skrzywdzone kobiety próbują zrozumieć, dlaczego w
ich życiu wydarzyła się taka sytuacja. W swoich rozmowach nie
dopuszczają Zeni do głosu, tylko przytaczają czytelnikowi jej słowa.
Przez co czytelnik musi się zastanowić co jest prawdą i kto tak naprawdę
jest ofiarą wszystkich sytuacji...
Margaret Atwood swoja
powieścią dała mi dobrą lekcję życia. Zrozumiałam, że nic nie dzieje się
bez przyczyny i czasami jednak niektóre - przykre sytuacje muszą się
wydarzyć, by w naszym życiu było lepiej.
„Zbójecka narzeczona” to
pozycja, która wymaga od czytelnika pewnej cierpliwości. Na początku
czytanie szło mi dość opornie, jednak po jakimś czasie zaczęłam czerpać
przyjemność z całej tej historii.
Muszę Wam powiedzieć, że jestem
przerażona, że takie osoby jak Zein żyją pośród nas. Byłam zaskoczona
jak ta kobieta potrafiła omotać sobą inne kobiety, by potajemnie zabrać
im ich drugą połówkę.
Troszeczkę
przeszkadzało mi przedstawienie bohaterów tej historii. Dokładnie
mężczyźni, jak dla mnie byli zbyt schematyczni w porównaniu z
przedstawieniem kobiet. Możliwe, że to dlatego, że to one odgrywały
pierwsze skrzypce i to właśnie ich historie poznajemy od ich dzieciństwa
aż do momentu spotkania kobiety-kameleona.
Czy książkę polecam?
„Zbójecka narzeczona” to pozycja, która zapewni Wam wiele wrażeń - nie
raz będziecie się irytować, czy złościć, by potem poczuć jak ta historia
chwyta Was za serce.
Zanim skończę mam taką małą radę dla kobiet -
warto byście sięgnęły po to dzieło i po lekturze zastanowiły się kto z
Waszego otoczenia ma do Was szczere intencje, a kto tylko czeka aż
podwinie Wam się noga...
Żeby mężczyźni nie czuli się odrzuceni - dla
Was też mam małą radę... Nigdy nie miejcie w kobiecie wroga, uwierzcie
mi nie warto...
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza? Zapraszam do komentowania🤓
Miłego dnia💕
Komentarze
Prześlij komentarz