„Kiedy tajemnica oplata jak nieustępliwy bluszcz...”
„Złote kwiaty” autorstwa Magdaleny Soboty to drugi tom serii zapoczątkowanej przez „Ogród zły”, który do tej pory jest w mojej topce bardzo dobrych kryminałów. Po raz kolejny ta pozycja zaintrygowała mnie swoją okładką, która idealnie wpasowuje się w klimat całej historii, ale o tym za chwilkę :)
Hermina Wasylik dochodzi do siebie po dramatycznych przejściach w pracy. Nie jest już policjantką, a żeby wyzdrowieć, musi przyjmować silne leki psychotropowe. Bardzo chce jednak znów czymś się zajmować, dlatego godzi się na przeprowadzenie śledztwa dla twórców popularnego podcastu „Zbrodnik”. To, do czego ją ono doprowadzi, okaże się wyjątkowo przerażające i zmieni jej życie na zawsze.
Co to była za historia! Niestety nie mogę powiedzieć Wam za dużo, (a uwierzcie mi, jest to trudne), ponieważ nie chcę nikomu zepsuć przygody z tą książką. Za to mogę w końcu rozwinąć swoją myśl ze wstępu tej recenzji... Klimat tej książki to po prostu mistrzostwo! „Złote kwiaty”, to jedna z tych lektur, która nie da o sobie szybko zapomnieć. Każdy rozdział pochłonie Was niczym ciernie w ogrodzie, które nie wypuszczą Was ze swoich „macek” do momentu, aż nie poznacie zakończenia tej historii.
Jeśli chodzi o akcję i wątek kryminalny, to mogę Was zapewnić, że sporo się dzieje. Autorka wiedziała, co robi podczas pisania tej książki. Cała sprawa morderstwa została doskonale przemyślana, czytelnik nie będzie w stanie określić, kto tak naprawdę jest ofiarą, a kto sprawcą. Owszem, przed samym wyjaśnieniem sprawy, domyśliłam się, kto jest mordercą, jednak nie zepsuło mi to przygody z tą pozycją.
Pomimo objętości tej pozycji (prawie 400 stron), przeczytacie ją bardzo szybko, a to nie tylko za sprawą akcji, ale i przyjemnego dla oka języka, którym posługuje się Pani Magdalena. „Złote kwiaty” powodował u mnie wiele sprzecznych emocji, raz czułam gęsią skórkę, by za chwilę być smutną, czy wściekłą przez postępowanie bohaterów tej historii. Jak już jesteśmy w temacie bohaterów, to muszę przyznać, że każdy z nich jest inny i wniósł coś innego do fabuły, co urozmaica czytelnikowi przygodę z tą lekturą. Bardzo się cieszę, ze tym razem autorka postanowiła odrobinę „zaszaleć” i pokazać mi z bliska najbliższe otoczenie głównej bohaterki.
Czy książkę polecam? Zdecydowanie tak! Mimo, że fabuła wydaje się przewidywalna, to jednak autorka mile Was zaskoczy. W „Złotych kwiatach” nie zabraknie dla Was tajemnic sprzed lat, toksycznych relacji, czy niewyjaśnionego morderstwa!
Komentarze
Prześlij komentarz