„W męskim świecie obowiązują twarde zasady...”
„Zagrywka”
autorstwa wspaniałej kobiety, którą jest Katarzyna Nowakowska (znana
również pod pseudonimem K.N.Haner), stanowi świetny kobiecy romans, dla
którego niejedna czytelniczka zarwie noc. Do tej pory miałam już kilka
razy styczność z warsztatem pisarskim tej autorki, jednak dopiero tą
historią zdobyła ona moje czytelnicze serduszko! „Zagrywka” to lekka
oraz przyjemna dla oka historia, która spowoduje u Was wiele skrajnych
emocji.
Poznajcie Abigail, która na co dzień negocjuje milionowe transfery zawodników NBA. Spokojnie, nasza bohaterka ma jedną zasadę: nie sypia z zawodnikami... Niestety pewnego dnia u progu jej drzwi pojawia się ON. Jacob, który już kiedyś namieszał w jej życiu... Lecz tym razem Abi nie ma zamiaru znowu ulec jego urokowi, jednak czy jej się to uda? Czy pierwszoligowy zawodnik znowu jej nie ogra?
Może zacznę od tego, że powieść tę przeczytałam w kilka godzin. Autorka ma tak lekki styl pisania, że przez jej książki dosłownie się płynie. Historia wciągnęła mnie od momentu spotkania Abigail i Jacoba - po spotkaniu tej dwójki wiedziałam, że razem zapewnią mi wiele emocji w czasie czytania. Była to trafna uwaga - „Zagrywka” zapowiadała się na spokojną powieść, jednak spowodowała u mnie strach, gniew, czy nawet wypieki na twarzy!
Skoro już zaczęłam pisać o fabule, opowiem teraz o panującej w niej akcji. W „Zagrywce” nie ma czasu na odpoczynek. Pani Katarzyna zaserwowała nam wiele wątków oraz zwrotów akcji, przez które nie potrafiłam oderwać się od czytania. Niestety tutaj muszę wspomnieć o małym minusiku tej historii - mam wrażenie, że niektóre wątki zostały potraktowane zbyt powierzchniowo (mam tutaj na myśli m.in. scenę gwałtu - na miejscu bohaterki załatwiłabym tę sprawę kompletnie inaczej). Jeśli chodzi o zakończenie... co tam się zadziało. Do tej pory nie potrafię wyjaśnić co tam się wydarzyło - jestem zaskoczona zawrotami akcji, które tam nastąpiły - autorka ma szczęścicie, że mam pod ręką drugi tom :)
Poznajcie Abigail, która na co dzień negocjuje milionowe transfery zawodników NBA. Spokojnie, nasza bohaterka ma jedną zasadę: nie sypia z zawodnikami... Niestety pewnego dnia u progu jej drzwi pojawia się ON. Jacob, który już kiedyś namieszał w jej życiu... Lecz tym razem Abi nie ma zamiaru znowu ulec jego urokowi, jednak czy jej się to uda? Czy pierwszoligowy zawodnik znowu jej nie ogra?
Może zacznę od tego, że powieść tę przeczytałam w kilka godzin. Autorka ma tak lekki styl pisania, że przez jej książki dosłownie się płynie. Historia wciągnęła mnie od momentu spotkania Abigail i Jacoba - po spotkaniu tej dwójki wiedziałam, że razem zapewnią mi wiele emocji w czasie czytania. Była to trafna uwaga - „Zagrywka” zapowiadała się na spokojną powieść, jednak spowodowała u mnie strach, gniew, czy nawet wypieki na twarzy!
Skoro już zaczęłam pisać o fabule, opowiem teraz o panującej w niej akcji. W „Zagrywce” nie ma czasu na odpoczynek. Pani Katarzyna zaserwowała nam wiele wątków oraz zwrotów akcji, przez które nie potrafiłam oderwać się od czytania. Niestety tutaj muszę wspomnieć o małym minusiku tej historii - mam wrażenie, że niektóre wątki zostały potraktowane zbyt powierzchniowo (mam tutaj na myśli m.in. scenę gwałtu - na miejscu bohaterki załatwiłabym tę sprawę kompletnie inaczej). Jeśli chodzi o zakończenie... co tam się zadziało. Do tej pory nie potrafię wyjaśnić co tam się wydarzyło - jestem zaskoczona zawrotami akcji, które tam nastąpiły - autorka ma szczęścicie, że mam pod ręką drugi tom :)
Wypadałoby wspomnieć też
trochę o naszych bohaterach. Nowakowska stworzyła ludzkich bohaterów
swojej historii - nie mamy tutaj do czynienia z postaciami pięknymi,
bogatymi, bez żadnych problemów... za to dostajemy postacie, które mają
swoje problemy, z którymi wiele z nas zmuszonych jest walczyć. Historia
Abi dość mocno mnie ruszyła. Jej postać idealnie obrazuje współczesnych
ludzi, którzy pod idealnymi maskami skrywają straszną oraz smutną
historię, którą najchętniej ukryliby przed całym światem. Nie zmienia to
jednak faktu, że momentami jej postępowanie dość mocno mnie irytowało.
Dopiero kiedy poznałam jej okropną przeszłość zrozumiałam niektóre jej
decyzje. Jeśli chodzi o naszego Jacoba... gdybym nie miała chłopaka
uznałabym go za zbyt dziecinnego, mam nadzieję, że w drugim tomie
zmienię o nim zdanie.
Czy książkę polecam? Jasne, że tak! „Zagrywka” to niby spokojny romans pełen namiętności, jednak zawiera też ból, czy pewnego rodzaju niebezpieczeństwo. Jestem bardzo ciekawa w jakim kierunku potoczy się fabuła oraz co będzie dalej z bohaterami tej historii. Mimo, że nie jest to ani kryminał, czy thriller to zakończenie jest totalnie nieprzewidywalne - nadal nie potrafię uwierzyć w to co tam się wydarzyło.
Znacie twórczość tej autorki? Która z jej dzieł jest Waszym ulubionym?
Komentarze
Prześlij komentarz