„Ile warstw ma prawda?”
„Druga żona” autorstwa Jess Ryder, stanowi wciągający thriller psychologiczny. Było to moje drugie spotkanie z warsztatem tej autorki, po którym koniecznie muszę nadrobić poprzednie książki tej pisarki. Ryder ma świetny styl pisania, podobnie jak Kathryn Croft, a skoro już o niej mowa... Jeśli czytaliście książkę „Poza kontrolą” i przypadła Wam ona do gustu, to śmiało sięgajcie po „Drugą żonę”! Po przeczytaniu mogę powiedzieć Wam, że jest to powieść pełna tajemnic oraz rodzinnych kłamstw.
Poznajcie Lily - kobietę, która postanawia zostać prywatną nauczycielką ośmioletniego Noaha. Po czasie kobietę oraz jej pracodawcę zaczyna łączyć coś więcej, co doprowadza do pośpiesznego ślubu. Niestety kilka dni po tym szczególnym dniu na jaw wychodzą mroczne tajemnice Edwarda. Dodatkowo starsze córki nie potrafią zaakceptować swojej macochy i robią wszystko by ta zniknęła z ich życia raz na zawsze. Sytuacji nie poprawia fakt, że pewnego dnia chłopiec informuje Lily, że jego zmarła matka tak naprawdę żyje i utrzymuje z nim kontakt... Co tak naprawdę stało się z matką Noaha? Dlaczego Edward trzyma syna w zamknięciu, z dala od rówieśników?
„Druga żona” należy do tych książek, w których napięcie wzrasta z każdą kolejną stroną. Od samego początku czułam, że coś wisi w powietrzu i wiedziałam, że za chwilę coś się wydarzy - autorka nie kazała mi długo na to czekać... Rozmowa Lily z Noahem w dniu ślubu sprawiła, że nie potrafiłam oderwać się od czytania. Z każdym przeczytanym rozdziałem w mojej głowie rodziło się coraz więcej pytań, na które dopiero później dostałam odpowiedź. Do gustu przypadł mi zabieg, w którym autorka pozwoliła mi poznać fragmenty z życia Edwarda oraz jego byłej partnerki. Element ten pokazał, że historia lubi się powtarzać i nasza Lily nie jest do końca bezpieczna.
Każdy z bohaterów tej lektury ma swoje mroczne tajemnice, które poznajemy z każdym przeczytanym rozdziałem. Podczas czytania najbardziej zaciekawiła mnie postać Noaha. Niby został przedstawiony jako niewinne, wycofane dziecko, a tak naprawdę był mądrym jak na swój wiek chłopcem, który przez kilka lat zmuszony był ukrywać tak mroczną tajemnicę. Po przeczytaniu tej książki wiem na pewno jedno - nigdy nie chciałabym spotkać na swojej drodze osoby pokroju Edwarda... Jego portret psychologiczny spodobał mi się najbardziej - pod maską troskliwego ojca skrywał się bezwzględny facet, który nie cofnie się przed niczym byleby osiągnął swój zamierzony cel. Niestety jeśli chodzi o główną bohaterkę, to do tej pory powoduje ona u mnie mieszane uczucia. Momentami była - jak dla mnie - zbyt naiwna oraz irytował mnie jej tok postępowania.
Jeśli chodzi o zakończenie to niestety lekko mnie one zawiodło - liczyłam, że będzie ono mroczniejsze i wbije mnie w fotel. Oczywiście nie oznacza to, że jest złe - jest ono po prostu dobre. Autorka przez cały czas podsuwa mi mylne tropy i kiedy już myślałam, że wiem kto jest czarnym charakterem to następował zwrot akcji, który burzył moje przypuszczenia niczym domek z kart.
Czy książkę polecam? Pomimo kilku wad uważam, że warto przeczytać tę powieść. Mimo, że nie wszyscy bohaterowie zostali rozłożeni na czynniki pierwsze, to Ryder stworzyła świetny klimat książki, przez który czułam gęsią skórkę. Jeśli cenisz sobie thrillery, których napięcie rośnie z każdym rozdziałem, to „Druga żona” jest pozycją idealną dla Ciebie!
Kto z Was czytał? Znacie twórczość tej pisarki? 🤓
Miłego dnia💕
Komentarze
Prześlij komentarz