Przejdź do głównej zawartości

"Nikt tylko my" Laure Van Rensburg

🎉RECENZJA PRZEDPREMIEROWA🎉

„Gdy idealny związek okazuje się pułapką...”

Pozwólcie, że dzisiaj zabiorę Was na wyprawę do chatki w głębi lasu oraz opowiem Wam o pewniej książce, której premiera już za kilka dni, dokładnie 8 czerwca. „Nikt tylko my” autorstwa Laure Van Rensburg, stanowi dość ciekawy thriller psychologiczny, który nie pozwoli Wam się od siebie oderwać aż nie poznacie jego zakończenia.

Poznajcie historię pewnej pary - Ellie oraz Stevena. Para udaje się na romantyczny wyjazd do pewnego domku, w którym będą mogli się w końcu sobą nacieszyć. Niestety mężczyzna nie wie, że jego kobieta wszystko zaplanowała...
Zaczęło się od wspaniałej kolacji... luksusowa willa, las, w oddali wody zatoki, wokoło ani żywej duszy, telefony tracą zasięg - nic nie zakłóca tej sielanki. Jednak nie jest to sceneria tylko dla miłości. To także idealne tło dla zemsty, bowiem Ellie planowała ten wyjazd od lat...

Ciekawy opis fabuły, co nie? Do tej pory jak o nim pomyślę, to czuję ciarki. Cała powieść podzielona jest na kilka dni - dokładnie trzy, może wydawać Wam się, że jest to krótki okres czasu, jednak sporo się w nim dzieje. Pierwszy dzień wydawał mi się zbyt nudny, był wręcz za spokojny, jednak po przeczytaniu setnej strony, kiedy to Ellie pokazała swoją prawdziwą twarz, nie potrafiłam oderwać się od czytania. Kiedy zaczniecie czytać dzień drugi, radzę Wam zapiąć pasy, ponieważ czeka Was jazda bez trzymanki!

Historię poznajemy z dwóch perspektyw - z wizji ofiary oraz sprawy, ale kto tak naprawdę w tej historii jest ofiarą, a kto katem - tego już musicie dowiedzieć się sami. Bardzo spodobał mi się ten zabieg, ponieważ mogłam zobaczyć te same wydarzenia z obu stron oraz poczuć emocje Ellie oraz Stevena. Skoro jesteśmy już w temacie bohaterów, to wypadałoby coś o nich powiedzieć... Jeśli chodzi o męską postać, to niestety mam co do niego negatywne emocje, nie potrafię zauważyć w nim żadnych zalet, przez co też nie potrafiłam mu współczuć. Jeśli chodzi o postać kobiecą - spodobała mi się jej przemiana. Z drobnej, bezbronnej kobiety, zmieniła się w bezwzględną osobę, która zrobi wszystko by jej długoletni plan został spełniony do samego końca. Co tu dużo mówić, autorka wykonała kawał dobrej roboty, jeśli chodzi o portrety psychologiczne bohaterów.

Pomimo licznych plusów „Nikt tylko my” posiada również jedną małą wadę - zakończenie. Nie do końca mnie ono kupiło, wręcz mam wrażenie jakby ostatnie rozdziały zostały napisane zbyt pospiesznie, co spowodowało mój niedosyt po przeczytaniu końcowej strony.

Czy książkę polecam? „Nikt tylko my” to istna gratka dla czytelników thrillerów. Początek oraz zakończenie można Was lekko poirytować, jednak sam środek tej powieści to wisienka na torcie, od której trudno jest się oderwać. Po tej lekturze już nigdy nie zechcecie wyjechać na romantyczny wyjazd we dwoje!

"Pragnę tego, co na koniec mnie zniszczy"

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Źródła Wełtawy" Petra Klabouchova

  Sięgacie po książki czeskich autorów? Ja niestety nie miałam do tej pory okazji, jednak kiedy tylko otrzymałam propozycję współpracy od Wydawnictwa Afera oraz dowiedziałam się, że w tym kryminale czeka na mnie wątek archiwistyczny - wiedziałam, że nadszedł ten moment, by sięgnąć po literaturę autorstwa naszych sąsiadów. ZARYS FABUŁY Surowa zima w lasach Szumawy. Przerażające znalezisko wstrząsa mieszkańcami pobliskich wsi. Ciało ubranej w obozowy pasiak trzynastolatki leży na pustkowiu, jakby wypluła je któraś z okolicznych gór. Terezka Velková, wzorowa uczennica, dobre dziecko. Skąd się tam wzięła? Dlaczego była tak ubrana? Sprawa jest łakomym kąskiem nie tylko dla brukowców, ale też dla prowincjonalnego komisarza, który widzi w niej szansę na ratowanie swojego dobrego imienia. Śledztwo budzi w miejscowej ludności wspomnienia dawnych krzywd, a w jego trakcie wychodzą na jaw zadziwiające fakty o tajnym obozie jenieckim, działającym kiedyś w głębi parku narodowego, przy samych źródłac

"Zaufaj mi" Jennifer L. Armentrout

  „ Czy chłopak, który uwielbia imprezować, grać w Call of Duty i oglądać w telewizji sporty walki może mieć duszę wrażliwca? ” „Zaufaj mi” autorstwa Jennifer L. Armentrout (autorkę m.in. cyklu Krew i Popiół) to druga część serii Zaczekaj na mnie, w której to poznajemy od nowa historię Avery oraz Camerona, jednak z męskiej perspektywy... Jak oceniam to spotkanie? Z jednej strony dobrze, jednak z drugiej czułam pewne dejavu, jednak o tym za chwilę ;) Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, b

"Pochłonięte" Martyna Bielska

  ” Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać… ”   „ Pochłonięte ” autorstwa Martyny Bielskiej  to bardzo dobry kryminał, który totalnie mnie rozłożył - jak wiecie, od debiutów nie wymagam zbyt wiele, jedna k ta okładka, jak i działające na wyobraźnie opisy, czy dobrze przedstawiona praca śledczych zrobiło swoje... Lubicie historie, w których napięcie budowane jest z każda kolejną stroną? Jeśli tak, zapraszam na recenzję! Białystok, początek pandemii. Choć wszyscy pochowali się w domach w strachu przed zarazą, nie oznacza to, że na ulicach zrobiło się bezpieczne. Wręcz przeciwnie, to wymarzony czas na zabijanie. Dla prokuratora Narwiańskiego właśnie zaczyna się najtrudniejszy rozdział w jego dotychczasowym życiu zawodowym. Odnalezione przypadkowo zwłoki młodej kobiety, zabarwione na jaskrawy róż, są początkiem wyrachowanej gry mordercy z organami ścigania. Gry, w której każde kolejne ciało naprowadza na trop najmroczniejs