„Kto
walczy z potworami, ten niechaj baczy, by sam przytem nie stał się
potworem. Zaś gdy długo spoglądasz w bezdeń,spogląda bezdeń także w
ciebie...”
🎉RECENZJA PRZEDPREMIEROWA🎉
Lubicie sięgać po
książki, które zawierają wątek seryjnego mordercy? Ja wręcz uwielbiam,
dlatego też z przyjemnością zgłosiłam się do recenzji jednej z nowości
od Wydawnictwa Muza. Mam na myśli debiut Sam Holland - „Echo Man”,
którego premiera już 27 kwietnia tego roku! Thriller ten opowiada o
naśladowcy najsłynniejszych seryjnych morderców - nie zabraknie tutaj
m.in. wątku Klauna Zabójcy, Kanibala z Milwaukee, 44-kalibrowego
mordercy, czy Koedukacyjnego zabójcy. Przed przybliżeniem Wam fabuły,
chciałabym Was przed czymś przestrzec: „Echo Man” to powieść dla
czytelników o mocnych nerwach!
Na terenie całej Anglii dochodzi
do serii pozornie niepowiązanych ze sobą morderstw. Za każdym razem
sprawca stosuje inne wyrafinowane metody, jednak cechuje się on
bezwzględnością oraz niezwykłym okrucieństwem. Jego działań nie da się
przewidzieć.
Policja nie dostrzega między zbrodniami żadnego związku.
W śledztwie prowadzonym przez dwójkę detektywów, dochodzi w końcu do
przełomu. Pojawia się teoria o naśladowcy, czyli zabójcy, który kopiuje
najbardziej osławionych seryjnych morderców. Teoria ta wydaje się
nieprawdopodobna. Śledczy szybko jednak dostrzegają zbieżność między
ostatnimi bestialskimi morderstwami i głośnymi sprawami z przeszłości.
Czy zdążą powstrzymać sadystycznego mordercę, któremu w końcu
rekonstrukcje przestają wystarczać? Czy uda mu się wcielić w życie swój
własny plan, bardziej szokujący niż wszystkie zbrodnie do tej pory?
„Echo
Man” należy do jednych z lepszych debiutów, które miałam okazję czytać.
Muszę przyznać, że Sam Holland miała świetny pomysł na fabułę -
pierwszy raz miałam do czynienia z powieścią, w której czarny charakter
wzoruje się na okrutnych zbrodniach sprzed lat. To książka przy której
nie da się nudzić. Autorka kupiła mnie swoimi przerażającymi oraz
brutalnymi opisami - to głównie one spowodowały, że nie byłam w stanie
zmrużyć oka przed poznaniem zakończenia tej historii.
Podczas
czytania strasznie zaintrygowała mnie postać niejakiego Echo Man’a. Może
źle to zabrzmi, ale zaimponował mi on swoją dokładnością i
perfekcjonizmem, którym wykazywał się podczas okrutnych morderstw. Mało
kiedy mamy do czynienia z historiami, w których zbrodniarz dokładnie wie
jak pozbyć się wszystkich możliwych dowodów swojego czynu. Niestety
ruszył mnie fakt, że pisarka nie do końca przedstawiła mi jego portret
psychologiczny - według mnie, czytelnik poznaje jego postać zbyt
powierzchniowo, zabrakło mi kilka istotnych faktów.
„Echo Man” czyta
się wprost błyskawicznie i to nie tylko za sprawą długości rozdziałów,
ale i ciągłej akcji, która aż kipi z tego thrillera. Po prostu nie byłam
w stanie oderwać się od lektury dopóki nie poznam jej finału. Niestety w
połowie, jak dla mnie, pisarka podała zbyt dużo informacji, przez co
poczułam się przez chwilę przytłoczona i nie byłam w stanie w zupełności
delektować się fabułą.
Jeśli chodzi o wytypowanie czarnego
charakteru, to niestety w drugiej połowie książki domyśliłam się kto
kryje się za tytułowym Echo Man’em. Nie ukrywam odebrało mi to frajdę z
czytania - domyślam się, że spowodowane jest to ilością przeczytanych
przeze mnie książek i po prostu coraz trudniej jest mnie czymś
zaskoczyć.
Czy książkę polecam? Jeśli są tutaj fani Czornyja, czy
Cobena, to historia idealna dla Was! Radzę zarezerwować sobie wolny
wieczór, ponieważ nie odłożycie tego thrillera przed poznaniem jego
zakończenia!
Miłego dnia💕
Komentarze
Prześlij komentarz