„Nie wszystkie blizny widać gołym okiem... Blizny, których nie widać, bolą tak samo jak te widoczne...”
Dzień dobry,
Dzisiaj znowu recenzja kolejnego romansu - spokojnie, na półce czekają już na mnie same dobre thrillery i kryminały, o których niedługo Wam opowiem. „W twoim blasku” jest kolejną książką, która wyszła spod pióra Eliany Lascaris. Była to historia lepsza od tej, o której pisałam Wam w niedzielę, kto nie widział poprzedniego postu, zachęcam by szybko to nadrobił! Czytając opis wydawniczy tego dzieła, przygotowałam się na słodką historię o miłości, jednak autorka zaserwowała mi coś zupełnie innego. Brak tutaj delikatności oraz słodyczy, zamiast tego dostaniecie moc bólu, cierpienia oraz fragmenty na temat pokonywania własnych lęków oraz słabości.
Historia opowiada o losach Leanne oraz Leo.
Kobietę poznajemy w trudnym okresie jej życia, otóż zostaje zdradzona
przez najbliższe w jej życiu osoby - chłopaka i swoją najlepszą
przyjaciółkę. Później okazuje się, że Alice jest w ciąży, a ojcem
dziecka, jak możecie się domyślić, jest właśnie Brian. Kiedy dziewczyna
otrząsa się z szoku i powoli dochodzi do siebie, Brain postanawia
zawalczyć o ich związek... Leonard - tajemniczy wybawiciel naszej
głównej bohaterki, również nie ma ciekawego życia. Od dłuższego czasu
tkwi w związki, w którym od dawna nie ma miłości... Spotkanie z Leannie
wywraca jego życie do góry nogami i obudzi w nim emocje, o których już
dawno zapomniał...
Cała historia podzielona jest na dwie części.
Najbardziej do gustu przypadła mi ta druga „porcja”, ponieważ w
pierwszej miałam wrażenie, że akcja dzieje się zbyt szybko i nie byłam w
stanie pojąć niektórych kwestii. Jednak w drugiej akcja zwolniła i
mogłam delektować się lekturą.
Pisarka
miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę książki. Mało kiedy miałam do
czynienia z książką, która poruszała temat stresu pourazowego, czy
której bohaterowie są bardzo realni i jak my popełniają błędy, które
starają się naprawić, bądź też się ich wstydzą. Autorka ma bardzo
przyjemny styl pisania, przez co całą książkę przeczytałam w dwa
wieczory. Niestety momentami miałam wrażenie, że niektóre wątki nie
zostały do końca rozwinięte i czasami działy się one bez żadnego
wprowadzenia, przez co czasami czułam się jakbym została rzucona na
głęboką wodę.
Całą historię poznajemy z wizji dwójki głównych
bohaterów, co bardzo sobie w książkach cenię. Troszeczkę jednak żałuję,
że Brian bardziej nie namieszał w życiu tej dwójki - ale spokojnie to
tylko moja mała dygresja :) Pisarka w swoim dziele pokazała jak trudna
jest praca w SWAT oraz jaki wpływ na nasze życie mają nasze przeżycia z
przeszłości. Ukazała również, że życie bywa przewrotne i zawsze musimy
być gotowi na to co ześle nam los.
Czy historię polecam? Jeśli
lubicie historie, które chwycą Was za serce oraz nie dadzą o sobie
szybko zapomnieć, to „ W twoi blasku” jest pozycją idealną dla Was!
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza? 🤓
Miłego dnia 💕
Komentarze
Prześlij komentarz