Dzień dobry,
Dzisiaj
przychodzę do Was z recenzją thrillera psychologicznego, o którym
jest/było dość głośno na bookstagramie. Mowa o najnowszym dziele od
Valerie Koegh pt. „Idealne życie Molly”. Byłam bardzo ciekawa pióra tej
pisarki, a to dlatego, że na mojej liście mam inną pozycję jej
autorstwa, czyli „Fatalne kłamstwo”. Może nie nazwałabym tego świetnym
thrillerem, jednak wiem, że szybko o nim nie zapomnę.
W książce
tej poznajemy historię Molly, która wiedzie tytułowe idealne życie.
Jednak po wyjeździe jej dzieci na studia, w jej świat wkradła się
rutyna. Mąż spędza coraz więcej czasu w pracy, przez co kobieta czuje
się samotna. Kiedy przyjaciółka proponuje jej wyjazd, kobieta postawna
skorzystać z zaproszenia. Niestety nie wie, że ten wyjazd zmieni jej
życie... Podczas wypadu poznaje atrakcyjnego mężczyznę, który odrzuca
jej zaloty. Jednak po powrocie, kobieta dostaje od niego list, w którym
prosi ją o kontakt. Dzień później policja odnajduje jego zwłoki, a Molly
staje się główną podejrzaną. I w tym momencie jej idealne życie zaczyna
się rozpadać niczym domek z kart.
Według mnie autorka wykonała
kawał dobrej roboty. Może niektórym tempo akcji nie przypadnie do gustu,
jednak dla mnie jest ono idealne. Dzięki niemu mogłam poznać lepiej
bohaterów i móc wytypować czarny charakter. W drugiej połowie akcja
nabiera tempa i nie będziecie w stanie oderwać się od czytania. Pisarka
bardzo powoli buduje napięcie, co według mnie idealnie pasuje do
thrillerów psychologicznych.
Jednak podczas czytania zabrakło mi kilku rzeczy:
- portret psychologiczny bohaterów - owszem poznałam bliżej postać głównej bohaterki, jednak wolałabym bliżej poznać czarny charakter, którego Wam oczywiście nie zdradzę.
Jeśli już jesteśmy w temacie Molly, to muszę przyznać, że autorka idealnie wykreowała jej postać. Po wyjeździe dzieci, jej idealne życie zaczyna się sypać, kobieta czuje się zagubiona i rozpaczliwie poszukuje nowego rytmu życia. Niestety muszę powiedzieć, że według mnie była ona odrobinę naiwna, ja na niej miejscu byłabym bardziej czujna i uważałabym na ludzi, którzy mnie otaczają.
Jeśli chodzi o całość, pisarka potrafi zwodzić czytelnika za nos i podsyłać mu sprzeczne tropy, ale ze mną jej się to nie udało. W drugiej połowie historii, domyśliłam się kto jest złym charakterem. Wydaje mi się, że to przez ilość przeczytanych przez mnie kryminałów oraz thrillerów - trudno jest mnie zaskoczyć.
Czy książkę polecam? Pomimo mieszanych uczuć, odpowiedź brzmi tak. Polecam tę lekturę głownie osobom, które zaczynają swoją przygodę z tym gatunkiem, gwarantuję Wam świetną przygodę. Książka nie jest gruba i przeczytacie ją w jeden wieczór.
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza? Zapraszam do komentowania🤓
Miłego dnia💕
Komentarze
Prześlij komentarz