Przejdź do głównej zawartości

"Mursz" Ewa Przydryga

 Dzień dobry,

Dzisiaj moja kolej na napisanie recenzji najnowszej książki od Ewy Przydrygi pt. „Mursz”. Bardzo zaciekawił mnie tytuł oraz okładka tej pozycji, nie wiem jak było to u Was, ale dla mnie te dwa elementy sprawiły, że poczułam pewien mrok i czułam, że będzie to mocny thriller. Jest to kolejna, przeczytana przeze mnie książka, która opowiada o tajemniczym lesie, które zna sekrety ludzi i jest świadkiem różnych - nawet makabrycznych - sytuacji. Jak tak dalej pójdzie nie będę w stanie samotnie wracać do domu, który jest w głębi lasu😅

Ale o czym jest ta lektura? Całą historię poznajemy z trzech perspektyw, które dzieją się w różnych sferach czasowych (na początku miałam z tym lekki problem...), ale te wszystkie wątki łączy jedno - las, a będąc bardziej dokładnym - zło, które w nim panuje....

Pola, po trudnych przeżyciach oraz terapii w zakładzie zamkniętym, próbuje wrócić do normalnego życia. Pewnego dnia dostaje list od swojej przyjaciółki z oddziału - Kassandry. Z treści korespondencji, wynika, że kobieta chce popełnić samobójstwo. Ujawniony w liście sekret prowadzi Polę do wymarłej części kaszubskiego lasu, który nosi nazwę Mursz. Kobieta próbuje przeprowadzić prywatne śledztwo. To właśnie w tym miejscu, rok wcześniej została zamordowana Lara - koleżanka Kassandry. Żeby tego było mało, nowa przyjaciółka Poli posiada informacje, które pozwolą spojrzeć na całe wydarzenie z zupełnie innej strony... Żeby poznać całą prawdę kobieta musi udać się do spalonej leśniczówki, która również skrywa swoje tajemnice.
Jakie sekrety skrywa Mursz? Jak naprawdę wyglądała śmierć Lary? Czemu leśniczówka spłonęła?

 Skoro wstęp mamy za sobą, muszę Wam powiedzieć, że bardzo ciężko było mi oderwać się od tej lektury. Zaczynając czytać tę historię, czułam się jak dziecko, które wzięło cukierek od nieznajomego (oczywiście pamiętajcie, że nie można tego robić!) i dałam się złapać w sidła autorki. Podczas czytania tej pozycji, czułam się jakbym wchodziła do nieznanego mi lasu i z każdym rozdziałem, chciałam wejść do niego coraz głębiej, aż w końcu znalazłam się w miejscu, z którego nie potrafiłam znaleźć drogi powrotnej. Czułam się jak wcześniej wspomniane dziecko i musiałam „podać dłoń” autorce i pozwolić by to ona prowadziła mnie po tym lesie aż do jego wyjścia - w tym przypadku zaskakującego końca historii.

Pisarka bardzo mnie zaskoczyła, ponieważ jestem w szoku jak za pomocą tak lekkiego pióra, Pani Ewa potrafiła zbudować tak mroczny klimat, który momentami powodował u mnie gęsią skórkę. Ogólnie nawet teraz - kiedy piszę, czy sprawdzam tę recenzję, czuję dreszcze!
Jeśli chodzi o bohaterów, to nie byłam w stanie zupełnie ich rozgryźć. Domyślam się, że pisarka włożyła w tę książkę dużo pracy, by stworzyć takich bohaterów. Kiedy myślałam, że ich znam, to wszystko wywracało się o sto osiemdziesiąt stopni i w głowie miałam tylko jedną myśl „co tu się k**wa dzieje?!”. 


W tym dziele zostało poruszone tak wiele wątków, że jestem przekonana, że każdy fan tego gatunku znajdzie coś dla siebie! Jeśli chcecie poczytać o dziwnym truciu zwierząt albo szukacie motywu samobójstwa, morderstw, czy nawet pszczół, to śmiało zamawiajcie/kupujcie!/wypożyczcie tę książkę!


Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza? Zapraszam do komentowania🤓


Miłego dnia💞


Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki🤗

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Źródła Wełtawy" Petra Klabouchova

  Sięgacie po książki czeskich autorów? Ja niestety nie miałam do tej pory okazji, jednak kiedy tylko otrzymałam propozycję współpracy od Wydawnictwa Afera oraz dowiedziałam się, że w tym kryminale czeka na mnie wątek archiwistyczny - wiedziałam, że nadszedł ten moment, by sięgnąć po literaturę autorstwa naszych sąsiadów. ZARYS FABUŁY Surowa zima w lasach Szumawy. Przerażające znalezisko wstrząsa mieszkańcami pobliskich wsi. Ciało ubranej w obozowy pasiak trzynastolatki leży na pustkowiu, jakby wypluła je któraś z okolicznych gór. Terezka Velková, wzorowa uczennica, dobre dziecko. Skąd się tam wzięła? Dlaczego była tak ubrana? Sprawa jest łakomym kąskiem nie tylko dla brukowców, ale też dla prowincjonalnego komisarza, który widzi w niej szansę na ratowanie swojego dobrego imienia. Śledztwo budzi w miejscowej ludności wspomnienia dawnych krzywd, a w jego trakcie wychodzą na jaw zadziwiające fakty o tajnym obozie jenieckim, działającym kiedyś w głębi parku narodowego, przy samych źródłac

"Zaufaj mi" Jennifer L. Armentrout

  „ Czy chłopak, który uwielbia imprezować, grać w Call of Duty i oglądać w telewizji sporty walki może mieć duszę wrażliwca? ” „Zaufaj mi” autorstwa Jennifer L. Armentrout (autorkę m.in. cyklu Krew i Popiół) to druga część serii Zaczekaj na mnie, w której to poznajemy od nowa historię Avery oraz Camerona, jednak z męskiej perspektywy... Jak oceniam to spotkanie? Z jednej strony dobrze, jednak z drugiej czułam pewne dejavu, jednak o tym za chwilę ;) Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, b

"Pochłonięte" Martyna Bielska

  ” Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać… ”   „ Pochłonięte ” autorstwa Martyny Bielskiej  to bardzo dobry kryminał, który totalnie mnie rozłożył - jak wiecie, od debiutów nie wymagam zbyt wiele, jedna k ta okładka, jak i działające na wyobraźnie opisy, czy dobrze przedstawiona praca śledczych zrobiło swoje... Lubicie historie, w których napięcie budowane jest z każda kolejną stroną? Jeśli tak, zapraszam na recenzję! Białystok, początek pandemii. Choć wszyscy pochowali się w domach w strachu przed zarazą, nie oznacza to, że na ulicach zrobiło się bezpieczne. Wręcz przeciwnie, to wymarzony czas na zabijanie. Dla prokuratora Narwiańskiego właśnie zaczyna się najtrudniejszy rozdział w jego dotychczasowym życiu zawodowym. Odnalezione przypadkowo zwłoki młodej kobiety, zabarwione na jaskrawy róż, są początkiem wyrachowanej gry mordercy z organami ścigania. Gry, w której każde kolejne ciało naprowadza na trop najmroczniejs