„Nie można bawić się w Boga, nie znając diabła…”
„Szóste dziecko” autorstwa J.D.Barkera to już trzeci, a zarazem ostatni tom trylogii #4MK, której dwa tomy podbiły moje czytelnicze serducho. Nie ukrywam, z niecierpliwością wyczekiwałam dłuższej chwili wolnego, by w końcu wziąć się za ten tytuł - czy autor spełnił moje oczekiwania? „Szóste dziecko” to bardzo dobry thriller, jednak moim skromnym zdaniem autor chciał za bardzo przedobrzyć, przez co niektóre sceny były mało realne i przekombinowane.
Od jakiegoś czasu odnajdywane są zwłoki. Przy nich każdorazowo zostawiono tajemniczą wiadomość –Przebacz mi ojcze! Wszystko wskazuje na to, że za zbrodniami stoi jeden sprawca. Tylko jak wytłumaczyć ofiary oddalone o setki kilometrów?
Gdy FBI i policja w Chicago zmagają się z wszechogarniającym chaosem, w ręce służb oddaje się główny podejrzany w głośnej sprawie Zabójcy Czwartej Małpy. Jego historia nie tylko wywróci śledztwo do góry nogami, ale wpłynie też na życie wszystkich zaangażowanych w nie osób. Gdy przeszłość wyjdzie na jaw, nic już nie będzie takie samo.
Po raz kolejny Barker stworzył historię, w której atmosfera zagęszcza się coraz bardziej, a ilość sekretów, czy kłamstw, zamiast ubywać, wręcz przybywa ze zdwojoną siłą! „Szóste dziecko” to pozycja z bardzo krótkimi, lecz treściwymi rozdziałami, które pobudzą Wasz apetyt na więcej. Kolejnym czynnikiem, który wpływa na tempo Waszego czytania jest ilość zwrotów akcji, których jest aż nadto, co według mnie jest jedną z zalet tej trylogii.
Przyznam, że w porównaniu z poprzednimi częściami, ten tom czytało mi się najtrudniej. Spokojnie, nie mam tutaj na myśli, ze Barker sknocił sprawę. Po prostu w „Szóstym dziecku” mamy prószone dość trudne tematy - handel dziećmi, pornografia czy prostytucja, przez co nie byłam w stanie przeczytać tej pozycji za jednym zamachem, czasami potrzebowałam chwili, by w pełni ochłonąć.
J.D. Barker wystawia nas na wiele min, jednak koniec końców mało który z czytelników będzie stanie przewidzieć przebieg ostatecznego finału. Zakończenie tej części było świetne - może było trochę przekombinowane, jednak całościowo oceniam zwieńczenie całej trylogii bardzo wysoko.
Czy książkę polecam? Jeśli marzy Wam się trylogii, z idealnie budowanym napięciem oraz w której nie ma czasu na nudę - zainteresujcie się tym tytułem. A, pamiętajcie, by przeczytać całą trylogię w odpowiedniej kolejności („Czwarta małpa”, „Piąta ofiara”, „Szóste dziecko”) - wszystkie trzy części dość mocno się zazębiają, dlatego by nie popsuć swojej przygody z tą historią, posłuchajcie mojej rady.
Komentarze
Prześlij komentarz