Przejdź do głównej zawartości

"Sprawa Josefa Fritzla" John Glatt


„Ojciec, który zgotował córce piekło...”

„Sprawa Josefa Fritzla” autorstwa Johna Glatt to pozycja, która przybliża nam sprawę, która wstrząsnęła całym światem. Nie będę ukrywać, była to dla mnie trudna lektura... Znałam wcześniej tę historię, jednak autor „przekazał” mi kilka ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. Do tej pory nie potrafię zrozumieć, jakim trzeba być człowiekiem, by zgotować WŁASNEMU dziecku taki los.

Josef Fritzl był 73-letnim, emerytowanym inżynierem z Austrii. Wydawało się, że prowadzi normalne życie ze swoją żoną Rosemarie, mimo że jedna z ich córek Elisabeth, wiele lat wcześniej uciekła z domu, by dołączyć do religijnej sekty. Na przestrzeni lat troje dzieci Elisabeth w tajemniczy sposób pojawiło się u progu domu Fritzlów, a Josef i Rosemarie wychowywali je jak swoje własne. Ale tylko Josef znał prawdę o zniknięciu Elisabeth...
Ponad dwadzieścia lat Josef więził i molestował Elisabeth w swoim własnym domu w zbudowanym pod ziemią lochu. Tam urodziła mu siedmioro dzieci. Jedno z nich zmarło trzy dni po porodzie, a troje wychowywało się razem z Elisabeth do czasu jej uwolnienia... 

W 2008 roku jedno z dzieci Elisabeth poważnie zachorowało i trafiło do szpitala. Dziewiętnastoletnia dziewczyna po raz pierwszy wyszła na zewnątrz i wkrótce prawda o jej pochodzeniu, niewoli i niewypowiedzianym okrucieństwie Josefa wyszła na jaw.

Jak już wspomniałam we wstępie, „Sprawa Josepha Fritzla” to trudna pozycja, która przez swoją treść (nie mówię tutaj o języku, ponieważ autor posłużył się bardzo prostym językiem) sprawiła, że mam mniejsze zaufanie do ludzi.

Do tej pory zadaję sobie pytanie, jakim cudem doszło do takiej sytuacji, czemu nikt z otoczenia tego nie zauważył? Aż brak mi słów, by opisać emocje, które targały mną w trakcie lektury.

Czytając ten tytuł czułam się jakbym oglądała film akcji - z każdą przeczytaną stroną miałam coraz większe ciarki. Glatt niczego nie koloryzował, pisał po prostu tak jak było naprawdę oraz nie oceniał postępowania tego okrutnego człowieka... Pierwszy raz miałam do czynienia z historią true crime, w które autor nie oceniał postępowania sprawcy, za co należy mu się pochwała.

John chronologicznie przybliża nam postać Fritzla - od najmłodszych lat aż do momentu „ucieczki”  Elisabeth. Przyznam, Joseph miał ciężkie dzieciństwo (despotyczna matka oraz widok na obozy zagłady), jednak (jak dla mnie) nie jest to w pełni wytłumaczeniem tego, do czego się posunął. Do tej pory przeraża mnie umysł tego mężczyzny. Fritzl nie był głupim człowiekiem skoro doskonale wiedział jak przygotować piwnicę dla swojej córki oraz w jaki sposób „przenieść” kilkoro ze swoich wnucząt/dzieci na świeże powietrze. Najbardziej jednak zabolała mnie scena ze spaleniem ciała nieżyjącego dziecka... Do tej pory mam oczach w  łzy jak tylko o tym pomyślę.

Bardzo współczuję Elisabeth tego co przeszła. Przecież to niczemu winna dziewczynka, a później kobieta, która była przetrzymywana wbrew własnej woli. Jej dzieci również są bez winy - powiedzcie jakim trzeba być potworem, by na ich oczach gwałcić ich matkę?

Czy książkę polecam? Jeśli interesujesz się tematyką true crime oraz uwielbiasz brutalne historie, koniecznie sięgnij po ten tytuł. Może i nie jest to powieść, którą pochłonęłam w ciągu jednego dnia, to jednak przez sam fakt, iż ta historia miała naprawdę miejsce kilkanaście lat temu, dość szybko nie wymarzę tej książki z pamięci.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Źródła Wełtawy" Petra Klabouchova

  Sięgacie po książki czeskich autorów? Ja niestety nie miałam do tej pory okazji, jednak kiedy tylko otrzymałam propozycję współpracy od Wydawnictwa Afera oraz dowiedziałam się, że w tym kryminale czeka na mnie wątek archiwistyczny - wiedziałam, że nadszedł ten moment, by sięgnąć po literaturę autorstwa naszych sąsiadów. ZARYS FABUŁY Surowa zima w lasach Szumawy. Przerażające znalezisko wstrząsa mieszkańcami pobliskich wsi. Ciało ubranej w obozowy pasiak trzynastolatki leży na pustkowiu, jakby wypluła je któraś z okolicznych gór. Terezka Velková, wzorowa uczennica, dobre dziecko. Skąd się tam wzięła? Dlaczego była tak ubrana? Sprawa jest łakomym kąskiem nie tylko dla brukowców, ale też dla prowincjonalnego komisarza, który widzi w niej szansę na ratowanie swojego dobrego imienia. Śledztwo budzi w miejscowej ludności wspomnienia dawnych krzywd, a w jego trakcie wychodzą na jaw zadziwiające fakty o tajnym obozie jenieckim, działającym kiedyś w głębi parku narodowego, przy samych źródłac

"Zaufaj mi" Jennifer L. Armentrout

  „ Czy chłopak, który uwielbia imprezować, grać w Call of Duty i oglądać w telewizji sporty walki może mieć duszę wrażliwca? ” „Zaufaj mi” autorstwa Jennifer L. Armentrout (autorkę m.in. cyklu Krew i Popiół) to druga część serii Zaczekaj na mnie, w której to poznajemy od nowa historię Avery oraz Camerona, jednak z męskiej perspektywy... Jak oceniam to spotkanie? Z jednej strony dobrze, jednak z drugiej czułam pewne dejavu, jednak o tym za chwilę ;) Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, b

"Pochłonięte" Martyna Bielska

  ” Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać… ”   „ Pochłonięte ” autorstwa Martyny Bielskiej  to bardzo dobry kryminał, który totalnie mnie rozłożył - jak wiecie, od debiutów nie wymagam zbyt wiele, jedna k ta okładka, jak i działające na wyobraźnie opisy, czy dobrze przedstawiona praca śledczych zrobiło swoje... Lubicie historie, w których napięcie budowane jest z każda kolejną stroną? Jeśli tak, zapraszam na recenzję! Białystok, początek pandemii. Choć wszyscy pochowali się w domach w strachu przed zarazą, nie oznacza to, że na ulicach zrobiło się bezpieczne. Wręcz przeciwnie, to wymarzony czas na zabijanie. Dla prokuratora Narwiańskiego właśnie zaczyna się najtrudniejszy rozdział w jego dotychczasowym życiu zawodowym. Odnalezione przypadkowo zwłoki młodej kobiety, zabarwione na jaskrawy róż, są początkiem wyrachowanej gry mordercy z organami ścigania. Gry, w której każde kolejne ciało naprowadza na trop najmroczniejs