Fani kryminałów, jednoczmy się! Mam dla Was książkę, którą na pewno przypadnie Wam od gustu!
„Za
kulisami” autorstwa Joanny Wtulich, nie jest to tylko kolejna książka z
genialną okłądką, (no powiedzcie, czyż nie jest boska? Jest strasznie
tajemnicza i mroczna, czyli to co lubię najbardziej), ale również debiut
kryminalny tej pani. Jak udało mi się wyczytać z ostatniej strony, Pani
Joanna jest znana głównie z romansów historycznych - jestem totalnie
zaskoczona tym faktem, ponieważ przez cały czas miałam wrażenie jakbym
czytała książkę osoby ze sporym stażem w pisaniu kryminałów. Dawno się
tak dobrze nie bawiłam. Była to moja pierwsza, i na pewno nie ostatnia,
styczność z warsztatem tej pisarki.
Na terenie warszawskiego
Lasku Bielańskiego zostaje odnalezione ciało młodej baletnicy -
Anastazji. Sprawę przejmuję podkomisarz Lena Chudzińska, która zrobi
wszystko by dorwać mordercę. Nie jest to pierwszy przypadek, w którym
umiera jedna z utalentowanych uczennic pewnej szkoły baletowej. Musicie
również wiedzieć, że córka Leny uczęszcza do tej samej szkoły co
zamordowana, czy jej również grozi niebezpieczeństwo? Z kim tak naprawdę
spotkała się Anastazja podczas tego feralnego wieczoru? Jakie tajemnice
swojej szkoły znała dziewczyna? Komu przeszkadzała i dlaczego musiała
zginąć?
W tej książce najbardziej spodobał mi się fakt, że już od
samego początku czytelnik zostaje wplątany w wir zdarzeń - nie musimy
długo czekać aż coś się wydarzy, ponieważ już pierwsze zdanie powoduje
gęsią skórkę! Z każdym kolejnym rozdziałem, napięcie oraz moja ciekawość
rosła i rosła - zerwałam dla tej książki nockę, by tylko jak
najszybciej dowiedzieć się kto stoi za zabójstwem Anastazji.
Bardzo spodobał mi się sposób narracji wprowadzony przez autorkę - poznajemy przeszłość z wizji Anastazji oraz Tomka, a teraźniejszość z wizji Leny i również chłopaka zamordowanej. Ciekawie było poznać całe to śledztwo z wizji śledczych oraz młodego chłopaka - dzięki temu mogłam obiektywniej spojrzeć na niektóre sytuacje.
Autorka wykonała kawał dobrej roboty
jeśli chodzi o kreacje bohaterów - każdy z nich wnosił coś do fabuły
oraz posiadał bagaż smutnej i przerażającej przeszłości. Najbardziej
było mi szkoda Tomka - chodzi mi o jego relację z ojcem, który za
wszelką cenę pragnął, by syn był jego drugą kopią. Ten wątek bardzo mnie
zasmucił.
Jeśli chodzi o zakończenie... Pani Joanna mile mnie
zaskoczyła - nie spodziewałam się, że dałam się wywieźć w pole. Niby
miałam swoje podejrzenia co do czarnego charakteru tej książki, jednak
autorka umiejętnie uśpiła moją czujność, przez co nie przewidziałam kto
tak naprawdę ma złe zamiary... Z niecierpliwością czekam na kolejne
kryminały, które wyjdą spod pióra tej Pani!
Czy książkę polecam? Są
tutaj osoby, które czytały lub oglądały serial „Tiny Little Things”?
Jeśli spodobała się Wam powieść, bądź jej ekranizacja, to koniecznie
musicie sięgnąć po tę lekturę! Autorka stworzyła świetny, mroczny
klimat, przez który trudno jest oderwać się od czytania!
Kto z Was zna twórczość tej Pani? Która z jej książek jest Waszą ulubioną? 🤓
Miłego dnia💕
Komentarze
Prześlij komentarz