Czy
są tutaj osoby, które sięgają po książki mało znanych autorów? Jeśli
tak, to zazwyczaj takie przygody wspominacie z uśmiechem, czy jednak z
dość mocnym niedosytem?
Jeśli chodzi o mnie - od czasu do czasu
lubię sięgać po autorów kompletnie mi nieznanych, uwielbiam tę
niepewność kiedy zaczynam taką powieść...
„Gwiazda Północy,
Gwiazda Południa” autorstwa Joanny Lampki, stanowi pierwszy tom serii
fantasy „Mistrz Gry”. Po przeczytaniu mogę powiedzieć, że autorka
stworzyła bardzo oryginalny świat, w którym sporo się dzieje. Byłam mile
zaskoczona opisami całego tła fabuły - nastawiłam się na dużo zbędnych
opisów, jednak ich tutaj nie znalazłam - co uważam za duży plus.
„Gwiazda Północy, Gwiazda Południa” to lekka powieść, która oprócz
elementów fantastycznych, zawiera w sobie wątki sensacji, czy romansu.
Poznacie
Aline Sages - córkę Króla Żeglarzy oraz oficer wywiadu neutralnej
Sagesii, dowodzącą żeńskim oddziałem wojskowym. Jej zadaniem jest
uwolnienie mistrza El-Li. Dziesięć wysportowanych i pomysłowych kobiet
podejmuje się niemal samobójczej misji odbicia mnicha, tym trudniej, że
ich przeciwnicy znają sztukę programowania mózgu. Nie jest to jedyny
problem tej grupy - dużą przeszkodą okaże się osobista relacji pani
oficer z następcą tronu Cesarstwa Słońca... Jaki finał będzie miała ta
misja? Czy nasze wojowniczki będą w stanie pokonać wszystkie przeszkody?
Kiedy
pierwszy raz wzięłam do ręki ten tom, byłam zaskoczona jego wymiarami -
jednak teraz uważam to za jedną z zalet tej książki. Dzięki niezbyt
dużym wymiarom, powieść tę możecie zabrać w każdą podróż - czy to
pociągiem, czy autobusem. Nim
zaczęłam czytać, mój wzrok skupiły piękne mapy, za które bardzo
dziękuję pisarce - pomogły mi one w wyobrażeniu sobie całego świata,
dzięki czemu łatwiej było mi wyobrazić sobie miejsca akcji, w których
znaleźli się bohaterowie tej historii.
Niestety teraz czas na
wspomnienie o jednym minusie tej lektury - jej początek. Nie będę
ukrywać, że na samym starcie tej historii miałam ochotę rzucić książką o
ścianę... Autorka wprowadziła mnie w wir wydarzeń - przytłoczyła mnie
ilość informacji do przyswojenia. Na szczęście po jakimś czasie,
(bodajże blisko połowy tej historii), zaczęłam kojarzyć niektóre wątki i
łączyć je ze sobą. Kolejną rzeczą, która mi przeszkadzała jest wątek
romansu, ale z racji, że jest to pierwszy tom, przymknę na tę wadę oko
;)
Jednak jestem zobowiązana pochwalić Panią Joannę za genialną
kreację głównej bohaterki. Aline jest jedną z tych bohaterek, którą albo
nienawidzisz albo wprost uwielbiasz - nie ma nic pomiędzy. Nawet nie
zdajecie sobie sprawy jak bardzo się ucieszyłam, kiedy okrywam jak silną
kobietą jest nasza oficer - powoli mam dość książek, w których to
głównie mężczyźni są przedstawiani jako niezniszczalni - nie wiem jak
Wy, ale ja czasami potrzebuję czegoś nowego. Jednak do tej pory postać
Iana jest dla mnie istną zagadką - nie potrafię go rozgryźć - coś czuję,
że moje przepuszczenia nie są przypadkowe...
Czy książkę polecam?
Joanna Lampka ma przyjazny i lekki styl pisania, co sprawi, że historię
tę przeczytacie w oka mgnieniu. Jednak jeśli chodzi o zakończenie to
radze Wam mieć drugi tom pod ręką. (Zobaczycie jeszcze mi za tę radę
podziękujecie - takie zakończenia powinny być karalne).
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza?🤓
Miłego dnia💞
Komentarze
Prześlij komentarz