Dzień dobry,
Dzisiaj czas na recenzję książki Angeli Węckiej pt., „Męski obowiązek”, za której egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Editiored🤗
Kiedy
zobaczyłam okładkę oraz tytuł tej pozycji, sądziłam, że będzie to
romans. (Mam nadzieję, że nie tylko ja tak miałam😅) Ale kiedy
przeczytałam opis, wiedziałam, że chcę to zrecenzować! Niestety wraz z
kolejnymi stronami mój zapał do tej książki malał. Liczyłam na dobry
thriller z dodatkiem romansu, jednak dla kogoś takiego jak ja, było to
odrobinkę za mało.
O czym właściwie jest ta lektura?
Główną
bohaterką tego dzieła jest trzydziestoletnia Jagoda Worytko, która by
chociaż na chwilę zapomnieć o swojej przeszłości, przeprowadza się z
Warszawy do małej wsi, w okolicach Borów Tucholskich. Liczyła na błogi
relaks w domku letniskowym swoich dziadków, niestety dostała coś
zupełnie innego... Wszyscy mieszkańcy tego miejsca skrywają jakieś
mroczne tajemnice, żeby tego było mało, kobieta wda się w romans z
leśniczym i tym samym ściągnie na siebie jeszcze większe kłopoty.
Jakie
sekrety ukrywa lokalna społeczność? Czy w małej miejscowości dzieje się
coś złego, czy to tylko wymysł Jagody? Oraz jaką okrutną przeszłość
ukrywa kobieta?
Kiedy dostałam książkę do ręki byłam zaskoczona
jej objętością - liczy ona niecałe 210 stron. Ale według mnie nie jest
to wada tej pozycji, bo gdyby ta książka miała więcej stron, czuję, że
musiałabym dać bardziej negatywną ocenę tej pozycji... Bardzo spodobał
mi się wątek z małą wsią, Ci co czytają moje posty na bieżąco mogą
przejść do kolejnego akapitu. Uwielbiam
kiedy fabuła lektury dzieje się w społeczności, w której każdy zna
wszystkich mieszkańców, ich sekrety, a jeszcze bardziej jak ktoś
nienawidzi siebie nawzajem, co tu dużo mówić - takie książki mogę czytać
godzinami!
Na początku miałam lekki problem z czytaniem tej lektury - nie potrafiłam pojąć kto jest kim itd., chyba - jak dla mnie - autorka chciała poruszyć zbyt dużo wątków jak na tak krótką książkę. Ale z każdym kolejnym rozdziałem, muszę przyznać, że akcja zaczęła się rozwijać - czasami lepiej, czasami niestety gorzej.
Jeśli chodzi o
bohaterów, najbardziej spodobała mi się postać sąsiadki Lipskiej, której
osoba nie raz powodowała u mnie ciarki na plecach. Jeśli chodzi o
Jagodę, bardzo ciekawiła mnie jej przeszłość i podziwiam ją, że
potrafiła się po niej podnieść. Do jej zalet mogę zaliczyć
nieustępliwość i chęć poznania sekretów innych, bo gdyby jednak taka nie
była, czułabym, że fabuła niemiłosiernie by mi się ciągnęła. Na minus
muszę zaliczyć jej popadanie w tarapaty, z których ratował ją leśniczy.
Mnie niestety tym autorka nie kupiła.
„Męski obowiązek” czyta się
bardzo szybko, ja przeczytałam ją w niecałe dwa dni i nie wpływa na to
objętość dzieła, a styl pisania autorki, od którego ciężko jest się
oderwać. W książce znajdziecie dużo intryg, zagadek, czy dziwnych
bohaterów, z których każdy może być mordercą, jednak jak u mnie - fana
thrillerów/sensacji- nie spowodowały u mnie szybszego bicia serca, poza
paroma momentami. Jeśli chodzi o zakończenie mogło być ono bardziej
dopracowane, ale wiem, że będzie kontynuacja, na którą czekam i jestem
pewna, że autorka jeszcze mnie przekona do swojej twórczości😊
Czy
polecam „Męski obowiązek”? Dla fanów thrillerów muszę odradzić
sięgnięcie do tej książki, bo możecie się zawieść tak samo jak ja. Jeśli
jednak są tutaj osoby, który chcą zacząć swoją przygodę z tym
gatunkiem, to droga wolna - możecie sięgnąć po nią, jestem pewna, że
zapewni Wam dużą dawkę emocji!
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza? Zapraszam do komentowania🤓
Miłego weekendu💞
Komentarze
Prześlij komentarz