Góry, które skrywają więcej niż widzą oczy. Tajemnice, które miały nigdy nie wypłynąć.
Po emocjonujących śledztwach w miejskiej dżungli komisarz Jakub Mortka wraca – ale tym razem nie na służbie. „Rytuał”, siódma odsłona uznanego cyklu Wojciecha Chmielarza, zabiera czytelnika w mroczne Karkonosze, gdzie nawet przyroda zdaje się szeptać tajemnice. To idealna mieszanka thrillera, kryminału i niepokojącego folkloru.
Początkowo miała to być zwyczajna, romantyczna wyprawa z ukochaną. Jednak kiedy podczas wędrówki Mortka natrafia na zwłoki, a te potem tajemniczo znikają – historia błyskawicznie nabiera tempa. Na szczęście (albo niestety) komisarz nie potrafi przejść obojętnie obok zbrodni. Wspierany przez zadziorną i zdeterminowaną aspirantkę Marię Szulej, wplątuje się w śledztwo, które odkrywa kolejne warstwy lokalnych legend, zbrodni i ludzkich sekretów.
Chmielarz z wyczuciem łączy klasyczne motywy kryminału z mitologią regionu – mamy tu satanistyczne echa, zapomniane niemieckie bunkry i zamglone opowieści o Bestii z Izer. Ale nie dajmy się zwieść: największym potworem, jak sugeruje autor, bywa człowiek. Każdy kolejny trop prowadzi w ślepy zaułek lub odkrywa prawdę, która boli bardziej niż poprzednia.
Plusy:
- świetna atmosfera Karkonoszy – dzika, duszna, pełna niepokoju
- dynamiczny duet Mortka–Szulej, z iskrzącą relacją i charakterem
- narracja stopniowo budująca napięcie – nic nie jest oczywiste
- udane wplatanie lokalnych legend bez popadania w groteskę
Minusy:
– miejscami tempo śledztwa spowalnia przez nadmiar wątków
– nowe osoby z serii mogą mieć trudność z wejściem bez znajomości wcześniejszych tomów
„Rytuał” to mroczna, inteligentna opowieść o tym, że nawet w sielankowych miejscach można trafić na piekło. Chmielarz nie zawodzi – serwuje intrygę wielopiętrową, nieoczywistą, a zarazem mocno osadzoną w polskiej rzeczywistości. To jedna z najlepszych części serii i obowiązkowa pozycja dla fanów Mortki – a także dla każdego, kto lubi, gdy zbrodnia sąsiaduje z mitologią
Komentarze
Prześlij komentarz