Thomas Olde Heuvelt, autor kultowych horrorów Hex i Echo, powraca z opowieścią, która z zimną precyzją miesza elementy klasycznego thrillera, grozy nadprzyrodzonej i młodzieżowej przygody. „Wyrocznia” to historia, która zaczyna się jak senne wspomnienie z dzieciństwa – odkrycie tajemniczego żaglowca na opustoszałym polu tulipanów – ale bardzo szybko przeradza się w koszmar o apokaliptycznym potencjale.
Fabuła wciąga natychmiast: Luca i Emma, dwoje trzynastolatków, stają się mimowolnymi świadkami pojawienia się czegoś niemożliwego – XVIII-wiecznego statku wyrzuconego na brzeg w środku zimy. Tajemniczy okręt, „Wyrocznia”, staje się portalem do nieznanego, a kolejne osoby znikają bez śladu. To nie tylko lokalna tragedia, ale zagrożenie na skalę globalną – i właśnie wtedy do akcji wkraczają służby specjalne i ekspert od okultyzmu, Robert Grim.
Heuvelt z charakterystyczną dla siebie maestrią buduje napięcie – od dziecięcego zdumienia, przez powolne narastanie grozy, aż po jawny koszmar, który wychodzi z cienia przeszłości. „Wyrocznia” eksploruje tematy przeznaczenia, starożytnego zła i cienkiej granicy między światem realnym a mitologicznym. W tle pojawia się też subtelna, młodzieńcza miłość i pytania o ofiarę, jaką trzeba złożyć, by powstrzymać nadchodzącą katastrofę.
To horror z elementami przygodowymi i szpiegowskimi, ale również opowieść o dorastaniu w cieniu tajemnicy większej niż życie. Styl Heuvelta jest sugestywny, mroczny, a jednocześnie niepozbawiony poetyckości. Każda scena – od mglistych pól, przez pokład nawiedzonego statku, aż po zakulisowe działania agencji – wywołuje dreszcze.
„Wyrocznia” to opowieść o apokalipsie zakorzenionej w przeszłości, ale też o odwadze, jakiej wymaga stanięcie oko w oko z nieznanym. Dla fanów Lovecrafta, Kinga i Neila Gaimana – obowiązkowa lektura.
Komentarze
Prześlij komentarz