Monika Michalik zabiera nas w wyjątkową podróż na Fuerteventurę – wyspę, która staje się nie tylko malowniczym tłem, ale wręcz pełnoprawną bohaterką tej ciepłej i refleksyjnej powieści. „Cynamonowe wzgórza” to opowieść o ucieczce, uzdrowieniu, a przede wszystkim – o odwadze do tego, by postawić siebie i swoje emocje na pierwszym miejscu.
Magda, główna bohaterka, to kobieta wypalona zawodowo i psychicznie. Przez lata zakopana w korporacyjnym świecie, wśród tabel, liczb i wykresów, zagubiła to, co najważniejsze – siebie. Gdy sytuacja w pracy staje się nie do zniesienia, Magda decyduje się na radykalny krok: zostawia wszystko i wyjeżdża. Jej celem staje się Fuerteventura – surowa, ale piękna wyspa, gdzie każdy powiew wiatru zdaje się szeptać: „żyj inaczej”.
Wspaniale sportretowana przestrzeń archipelagu kontrastuje z wewnętrznym chaosem bohaterki. Michalik pisze o wyspie z ogromną czułością – zmysłowo, niemal poetycko, oddając jej dziką aurę i spokojne, hipnotyzujące piękno. To właśnie na tym tle rozgrywa się spotkanie Magdy z Juanem – tajemniczym i głęboko zranionym mężczyzną, który podobnie jak ona niesie na barkach swój bagaż przeszłości. Ich relacja rozwija się niespiesznie, dojrzale, z poszanowaniem dla ran, które oboje próbują wyleczyć.
Drugą istotną postacią jest Jan – Polak, który również szuka na wyspie czegoś utraconego. Jego historia staje się dla Magdy lustrem – pozwala jej zadać sobie pytania, których wcześniej się bała. Czy można jeszcze zaufać? Czy warto próbować od nowa? Czy to, czego pragniemy, naprawdę daje nam szczęście?
Michalik pisze subtelnie, ale z emocjonalną głębią. Unika banału, nie spieszy się z odpowiedziami. Pozwala czytelnikowi smakować każdą chwilę, każdą obserwację – jak ciepły powiew kanaryjskiego wiatru czy zapach przypraw unoszący się w powietrzu o zmierzchu.
„Cynamonowe wzgórza” to książka o sile kobiet, o zagubieniu i odnalezieniu, o wyborach, które zmieniają życie, i o tym, że czasem trzeba się zgubić, by w końcu się odnaleźć. To idealna powieść na momenty, gdy potrzebujemy oddechu, refleksji i przypomnienia, że każda z nas zasługuje na spokój i miłość – najpierw tę do siebie.
Komentarze
Prześlij komentarz