„Gdyby nie to, że i tak jest już martwa, Delphie właśnie umierałaby ze wstydu...:
„Miłość mojego (nie) życia” autorstwa Kirsty Greenwood to wyjątkowa powieść, która zabiera czytelnika w nietypową podróż przez miłość, życie… i zaświaty. Jest to książka pełna humoru, wzruszeń i niecodziennych przygód, która od pierwszej strony wciąga swoją lekkością i oryginalnym pomysłem na fabułę.
Główna bohaterka, Delphie, zyskuje drugą szansę na miłość w momencie, gdy jej życie… dobiegło końca. Trafia do nietypowego pokoju zaświatów, gdzie jej przewodniczką staje się ekscentryczna Merritt. Pierwsze spotkanie Delphie z tajemniczym, przystojnym mężczyzną przypomina sceny z klasycznych komedii romantycznych – jest uroczo niezręczne, pełne emocji i absolutnie niezapomniane. Gdy jednak wybraniec jej serca wraca na ziemię z powodu biurokratycznej pomyłki, Delphie zostaje postawiona przed wyzwaniem: ma dziesięć dni, aby odnaleźć tego mężczyznę i sprawić, by odwzajemnił jej uczucia.
Historia wciąga dzięki niezwykle barwnym postaciom. Delphie to bohaterka z krwi i kości – nieidealna, zabawna i rozbrajająco szczera. Merritt, jako terapeutka zaświatów z miłością do romantycznych historii, dodaje całej opowieści komediowego uroku. A Londyn, w którym Delphie poszukuje swojej miłości, staje się niemalże kolejnym bohaterem – magiczny i pełen niespodzianek.
Lekki styl Greenwood sprawia, że książka jest idealna na jeden wieczór. Autorka zgrabnie łączy humor z delikatnym cieniem nostalgii, przypominając, jak ważne jest docenianie życia i ludzi wokół nas. Wiele scen wywołuje uśmiech, a niektóre chwile mogą nawet wzruszyć do łez.
„Miłość mojego (nie) życia” to książka dla tych, którzy kochają nieoczywiste historie romantyczne z dużą dawką ciepła, humoru i odrobiny magii. To powieść, która bawi, wzrusza i pozostawia czytelnika z refleksją nad tym, co w życiu jest naprawdę ważne. Jeśli szukasz lekkiej, ale niebanalnej lektury, zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Komentarze
Prześlij komentarz