„Zwłoki można zgubić, ale można je również znaleźć...”
„Komu zginął trup?” autorstwa Małgorzaty Starosty to morderczo zabawna komedia kryminalna, od której trudno jest się oderwać. Kiedyś do tego gatunku podchodziłam dość sceptycznie - często nie potrafiłam pojąć humoru autora, jednak teraz z każdą kolejną książką, przekonuję się do tego gatunku coraz bardziej.
Patolog sądowy Jeremi Organek oraz jego przyjaciółka, historyczka Linda Miller, ku rozpaczy tego pierwszego i wściekłości tej drugiej muszą skrócić pobyt na zlocie fanów zabytkowych pojazdów na zamku Topacz, kiedy poza nieoczekiwanym legatem wchodzą w posiadanie zwłok. Okazuje się, że niezidentyfikowany denat skrywa więcej tajemnic niż tylko imię i nazwisko i jak po sznurku prowadzi Jeremiego i Lindę oraz komisarza Bączka do Pałacu Książęcego we Wleniu, który sto lat wcześniej zasłynął w całej Europie jako miejsce potwornej zbrodni.
Co wspólnego ze śmiercią młodego kopisty mogła mieć tragedia sprzed wieku? Kim naprawdę jest Barokowa Wenus i jakie sekrety skrywa historia pałacu? I dlaczego Ajax musiał umrzeć?
„Komu zginął trup?” jest historią pełną humoru oraz dreszczyku. Muszę przyznać, że intryga wymyślona przez autorkę, bardzo mnie zaciekawiła, przez co też książkę przeczytałam w jeden wieczór. Na tempo czytania wpływa również przyjemny styl pisania autorki oraz niezbyt długie rozdziały, których zakończenie pobudzało mój apetyt na więcej i więcej.
Element humorystyczny nadają nie tylko dialogi, ale również postacie tej historii, których nie mogę nie skomentować. Pani Małgorzata stworzyła bardzo charakterystycznych bohaterów z innym poczuciem humoru oraz sposobem bycia, przez co nie da się ich nie lubić. Mówię Wam, nasi główni bohaterowie to totalny ogień i woda - ona wybuchowa, on opanowany, a razem stanowią niezastąpiony duet, który wielu z Was pokocha.
Poza dużą ilością humoru czeka na Was również dość interesująca intryga kryminalna - może nie pędzi ona na łeb na szyję i nie jest do końca przemyślana, to jednak wystąpiło kilka zwrotów akcji, które zmusiły mnie do zmienienia przypuszczeń co do zakończenia, które swoją drogą jest zaskakujące i odrobinę zabawne - jak na komedię kryminalną przystało!
Czy książkę polecam? Jeśli potrzebujesz poprawy humoru po ciężkim dniu w pracy/szkole/uczelni, bądź masz złamane serce, to śmiało sięgnij po ten tytuł. Bierz kubek ulubionej herbaty, kocyk i najnowszą powieść Małgorzaty Starosty i przygotuj się na przygodę, która rozbawi Cię do łez!
Komentarze
Prześlij komentarz