„W świecie bez zasad najtrudniej znaleźć odkupienie...”
Hejka,
Dzisiaj na moim profilu pewna nowość - pogadamy sobie o niedawnej premierze Wydawnictwa War Book - „Wygnani z raju” autorstwa Macieja Szmajdzińskiego.
Czy okładka tej książki nie jest cudowna? W moim odczuciu bardzo dobrze współgra ona z wnętrzem tej powieści, w której czeka na Was pędząca akcja, wiele zwrotów akcji oraz bohaterowie, przez których Wasze serce straci na chwilę swój rytm...
Życie pozbawione nadziei w rzeczywistości pełnej przemocy i śmierci – do tego doprowadziliśmy, ignorując ostrzeżenia planety i naukowców. Nie tego pragnęliśmy, ale to nas spotkało.
Cyprian funkcjonuje w tym świecie i choć wydaje się do niego świetnie przystosowany, to wbrew nadziei marzy o starej rzeczywistości. Jest doświadczonym szperaczem i potrafi przetrwać w każdych warunkach, ale czasem kłopotów nie da się uniknąć. Tak jak zmian, które przynoszą…
Jestem po prostu zaskoczona tą historią, chociaż słowo „zaskoczona” to mało powiedziane. To, co wykombinował tutaj pan Maciej, przerosło moje oczekiwania. Nie sądziła, że ktoś jest jeszcze w stanie stworzyć powieść sensacyjną, której fabuła sponiewiera mnie do takiego stopnia, że po przeczytaniu będę potrzebowała kilku minut by w pełni dojść do siebie.
Przyznam, że początek „Wygnanych z raju” nie należał do tych najłatwiejszych. Ilość informacji oraz wątków, a do tego szybka akcja była dla mnie trudnym orzechem do zgryzienia. Jednak spokojnie, po przeczytaniu raz jeszcze (zdecydowanie wolniej) kilku pierwszych stron, w mojej głowie zaczęło coś świtać i zaczęłam łączyć niektóre elementy ze sobą.
Czy Wy też lubicie sięgać po pozycje z nieco większą czcionką? Jeśli tak - Wydawnictwo War Book będzie strzałem w dziesiątkę. To jedno z tych wydawnictw, których książki mają idealną - nie za duże oraz nie za małe literki - czcionkę oraz mamy mniej tekstu na stronie, co zdecydowanie wpłynie na tempo Waszego czytania.
Czy książkę polecam? „Wygnani z raju” to jedna z tych książek, w których czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Przygotujcie się na ostrą walkę z upływającym czasem, który wręcz płynie zdecydowanie za szybko - w trakcie lektury tak się wczułam, że aż zaczęłam obgryzać paznokcie z przejęcia.
Komentarze
Prześlij komentarz