Przejdź do głównej zawartości

"Czarne łabędzie" Małgorzata Książyk


„Czarne łabędzie” autorstwa Małgorzaty Książyk to opowieść, która opowiada o miłości, dążeniu do wolności oraz o konsekwencjach własnych wyborów. Tytuł ten pokazuje, że cechy, które uważamy za słabości, emocje, których chętnie byśmy się pozbyli, tak naprawdę są piękne, ponieważ są ludzkie, tworzą nas i sprawiają, że jesteśmy lepsi.

Sny to nie zawsze majaki zmęczonego umysłu. Laura wiedziała, że przewijające się przez jej myśli nocne mary to zaledwie początek wydarzeń, jakie mają ją spotkać. Nieznajomy, który nawiedza ją w snach, jest jej bliski, jednak wydaje się związany z nią w sposób dla niej niezrozumiały. Kiedy zostaje porwana i uwieziona, musi dokonać wyboru: czy pozostać tym, kim jest, dochować wierności swoimi ideałom, jednoczenie stawiając na szali własne życie, czy wkroczyć w świat mroku, wampiryzmu i demonów, ryzykując zatracenie siebie... Czy dobro i zło są zawsze oddzielone wyraźną granicą, czy przeciwnie - pojęcia te mieszają się ze sobą, niczym płyny, które trudno rozdzielić. Każdy musi wybrać stronę, ale czy łatwo dostrzec tę właściwą?

Czy tylko ja nie potrafię oderwać wzroku od tej okładki? Nie wiem czemu patrząc na nią czuję pewnego rodzaju ciarki. Bardzo podoba mi się ta niepełna połowa kobiecej twarzy - oko tej pani niepatrzące w obiektyw nadaje pewien powiew tajemniczości, która trzymała mnie przez większość lektury. Kolejnym czynnikiem był również tajemniczy tytuł tej powieści - czarne łabędzie, od samego początku byłam bardzo ciekawa co autorka miała na myśli przy jego wymyślaniu.

Niestety momentami dało się wyczuć, że jest to debiut - w książce wystąpiły fragmenty, które zamiast pobudzić moją ciekawość wręcz mnie odpychały od tego tytułu. Według mnie niektóre opisy są niepotrzebne - mimo, iż wiem w jakim celu pani Małgorzata wprowadziła je do fabuły, to osobiście uważam, że usunięcie kilku fragmentów przyspieszyłoby tempo tej historii.

Skoro już o akcji mowa... „Czarne łabędzie” zaczyna się bardzo niewinnie, poznajemy Laurę oraz jej przyjaciółki - za ten manewr daję autorce dodatkowy punkt, ponieważ mało autorów pozwala swojemu czytelnikowi poznać wszystkich bohaterów oraz otaczające ich miejsce. Z każdym przeczytanym rozdziałem w mojej głowie pojawiało się coraz więcej pytań, jednak kiedy byłam w okolicach setnej strony mój entuzjazm malał... Nie wiem jak to się stało, ale tempo fabuły na chwilę zwolniło i stało się wręcz monotonne, głownie przez to musiałam odłożyć ten tytuł na kilka dni - musiał od tego odpocząć, zdecydowanie wolę sięgać po powieści, w których cały czas coś się dzieje.

Na szczęście na koniec autorka zaserwowała mi zakończenie pełnie zwrotów akcji, które całkowicie mnie kupiło. Kiedy pod koniec lektury pojawił się nowy bohater nie potrafiłam oderwać się od czytania. Dopiero pojawienie się pana wyjaśniło mi skąd wziął się ten tytuł - nie wiem czemu sądziłam iż nazwa tej książki oznacza coś zupełnie innego, jednak pomysł autorki był bardzo interesujący.

Czy książkę polecam? „Czarne łabędzie” jest dobrą książką, mającą duży potencjał, który w połowie historii zaczął powoli uciekać. Pani Małgorzata w genialny sposób nie tylko przedstawiła swojemu czytelnikowi miłość aż po wieczność, ale również przelała na strony powieści emocje bohaterów - podczas czytania wręcz czułam targające nimi uczucia. Pomimo, że książką ta - przez tempo fabuły -średnio przypadła mi do gustu, jestem pewna, że wielu z Was ten tytuł bardzo się spodoba.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Źródła Wełtawy" Petra Klabouchova

  Sięgacie po książki czeskich autorów? Ja niestety nie miałam do tej pory okazji, jednak kiedy tylko otrzymałam propozycję współpracy od Wydawnictwa Afera oraz dowiedziałam się, że w tym kryminale czeka na mnie wątek archiwistyczny - wiedziałam, że nadszedł ten moment, by sięgnąć po literaturę autorstwa naszych sąsiadów. ZARYS FABUŁY Surowa zima w lasach Szumawy. Przerażające znalezisko wstrząsa mieszkańcami pobliskich wsi. Ciało ubranej w obozowy pasiak trzynastolatki leży na pustkowiu, jakby wypluła je któraś z okolicznych gór. Terezka Velková, wzorowa uczennica, dobre dziecko. Skąd się tam wzięła? Dlaczego była tak ubrana? Sprawa jest łakomym kąskiem nie tylko dla brukowców, ale też dla prowincjonalnego komisarza, który widzi w niej szansę na ratowanie swojego dobrego imienia. Śledztwo budzi w miejscowej ludności wspomnienia dawnych krzywd, a w jego trakcie wychodzą na jaw zadziwiające fakty o tajnym obozie jenieckim, działającym kiedyś w głębi parku narodowego, przy samych źródłac

"Zaufaj mi" Jennifer L. Armentrout

  „ Czy chłopak, który uwielbia imprezować, grać w Call of Duty i oglądać w telewizji sporty walki może mieć duszę wrażliwca? ” „Zaufaj mi” autorstwa Jennifer L. Armentrout (autorkę m.in. cyklu Krew i Popiół) to druga część serii Zaczekaj na mnie, w której to poznajemy od nowa historię Avery oraz Camerona, jednak z męskiej perspektywy... Jak oceniam to spotkanie? Z jednej strony dobrze, jednak z drugiej czułam pewne dejavu, jednak o tym za chwilę ;) Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, b

"Pochłonięte" Martyna Bielska

  ” Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać… ”   „ Pochłonięte ” autorstwa Martyny Bielskiej  to bardzo dobry kryminał, który totalnie mnie rozłożył - jak wiecie, od debiutów nie wymagam zbyt wiele, jedna k ta okładka, jak i działające na wyobraźnie opisy, czy dobrze przedstawiona praca śledczych zrobiło swoje... Lubicie historie, w których napięcie budowane jest z każda kolejną stroną? Jeśli tak, zapraszam na recenzję! Białystok, początek pandemii. Choć wszyscy pochowali się w domach w strachu przed zarazą, nie oznacza to, że na ulicach zrobiło się bezpieczne. Wręcz przeciwnie, to wymarzony czas na zabijanie. Dla prokuratora Narwiańskiego właśnie zaczyna się najtrudniejszy rozdział w jego dotychczasowym życiu zawodowym. Odnalezione przypadkowo zwłoki młodej kobiety, zabarwione na jaskrawy róż, są początkiem wyrachowanej gry mordercy z organami ścigania. Gry, w której każde kolejne ciało naprowadza na trop najmroczniejs