Przejdź do głównej zawartości

"Zbrodnia i kara"

 

„W obliczu śmierci wszyscy stają się równi...”

Kojarzycie taką lekturę jak „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego? Ja niestety mam z nią złe wspomnienia, ponieważ moją polonistka ze szkoły średniej była dość specyficzna... ale nie o tym chciałam dzisiaj Wam powiedzieć...

„Zbrodnia i kara” stanowi zbiór opowiadań siedmiu popularnych autorów kryminałów, w których to mamy dobrze znany nam motyw z wyżej wymienionego dzieła Dostojewskiego. Znajdziecie tutaj poniższe opowiadania:
A.Bednarek - Wyjątkowy,
M.Czornyj - Monoman,
M.Moss - Nie mów do mnie „Szymek”,
E.Przydryga - Flauta,
A.Sinicka - Dom pośrodku lasu,
M.Stelar - Człowiek znikąd,
M.Woźniak - Będziesz zawsze moja.

Jak możecie się domyślić opowiadania się różne - jak i style poszczególnych autorów, niektóre historie porwały mnie bardziej niektóre mniej. Nie będę Wam wymieniać po kolei, które opowiadanie było dobre, a które nie, ponieważ chciałabym ocenić tę książkę jako jedną całość, dlatego też opowiem ogólnie o jej wadach i zaletach.

Na samym początku pragnę pochwalić wszystkich autorów za podołanie tak ogromnemu wyzwaniu - opowiadania nie są długie, dlatego jestem zaskoczona jakim cudem udało im się stworzyć tak zawiłe historie na zaledwie kilkudziesięciu stronach.

Kolejnym atutem tego tytułu jest fakt, że każdy z autorów podszedł zupełnie inaczej do motywu z dzieła F. Dostojewskiego. Dzięki temu opowiadania nie są takie same, co sprawia, że historie nie są przewidywalne - jest wręcz przeciwnie - powodują gęsią skórkę! Co do samego motywu... nie wszystkie historie mówią wprost o motywie zbrodni i karze - niektóre z opowiadań zmuszą Was do lekkich refleksji i domyślenia się, kto tak naprawdę został ofiarą swoich czynów.

Nie zdziwi Was chyba fakt, że w tej historii mamy do czynienia z różnymi bohaterami. Dzięki nim każde opowiadanie budziło we mnie inne emocje - niektóre postacie powodowały u mnie smutek, strach, lecz znalazły się tez postacie, które mnie niezmiernie irytowały...

Jeśli chodzi o akcję... z nią niestety bywało różnie. W niektórych historiach fabuła biegnie strasznie szybko, jednak znajdą się też opowiadania, w których początki były dość powolne. Na samym początku uważałam to za duży minus tej książki, lecz dopiero teraz - kilka dni po przeczytaniu, zrozumiałam czemu tak jest. Powolność akcji spowodowana jest dogłębną analizą portretów psychologicznych sprawców - nie we wszystkich opowiadaniach to znalazłam, jednak nie uważam, że są to tak ogromne wady przez które mielibyście omijać ten tytuł szerokim łukiem.

Czy książkę polecam? Tak, „Zbrodnia i i kara” to świetny tytuł na wakacje dla miłośników kryminałów, czy thrillerów. Dzięki krótkim historiom macie możliwość poznania warsztaty autorów, których do tej pory nie mieliście okazji poznać.

„Ale tam, gdzie jest zbrodnia, musi być i kara...”

Czytaliście ten tytuł? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza?🤓
Miłego dnia💞

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Źródła Wełtawy" Petra Klabouchova

  Sięgacie po książki czeskich autorów? Ja niestety nie miałam do tej pory okazji, jednak kiedy tylko otrzymałam propozycję współpracy od Wydawnictwa Afera oraz dowiedziałam się, że w tym kryminale czeka na mnie wątek archiwistyczny - wiedziałam, że nadszedł ten moment, by sięgnąć po literaturę autorstwa naszych sąsiadów. ZARYS FABUŁY Surowa zima w lasach Szumawy. Przerażające znalezisko wstrząsa mieszkańcami pobliskich wsi. Ciało ubranej w obozowy pasiak trzynastolatki leży na pustkowiu, jakby wypluła je któraś z okolicznych gór. Terezka Velková, wzorowa uczennica, dobre dziecko. Skąd się tam wzięła? Dlaczego była tak ubrana? Sprawa jest łakomym kąskiem nie tylko dla brukowców, ale też dla prowincjonalnego komisarza, który widzi w niej szansę na ratowanie swojego dobrego imienia. Śledztwo budzi w miejscowej ludności wspomnienia dawnych krzywd, a w jego trakcie wychodzą na jaw zadziwiające fakty o tajnym obozie jenieckim, działającym kiedyś w głębi parku narodowego, przy samych źródłac

"Zaufaj mi" Jennifer L. Armentrout

  „ Czy chłopak, który uwielbia imprezować, grać w Call of Duty i oglądać w telewizji sporty walki może mieć duszę wrażliwca? ” „Zaufaj mi” autorstwa Jennifer L. Armentrout (autorkę m.in. cyklu Krew i Popiół) to druga część serii Zaczekaj na mnie, w której to poznajemy od nowa historię Avery oraz Camerona, jednak z męskiej perspektywy... Jak oceniam to spotkanie? Z jednej strony dobrze, jednak z drugiej czułam pewne dejavu, jednak o tym za chwilę ;) Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, b

"Pochłonięte" Martyna Bielska

  ” Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać… ”   „ Pochłonięte ” autorstwa Martyny Bielskiej  to bardzo dobry kryminał, który totalnie mnie rozłożył - jak wiecie, od debiutów nie wymagam zbyt wiele, jedna k ta okładka, jak i działające na wyobraźnie opisy, czy dobrze przedstawiona praca śledczych zrobiło swoje... Lubicie historie, w których napięcie budowane jest z każda kolejną stroną? Jeśli tak, zapraszam na recenzję! Białystok, początek pandemii. Choć wszyscy pochowali się w domach w strachu przed zarazą, nie oznacza to, że na ulicach zrobiło się bezpieczne. Wręcz przeciwnie, to wymarzony czas na zabijanie. Dla prokuratora Narwiańskiego właśnie zaczyna się najtrudniejszy rozdział w jego dotychczasowym życiu zawodowym. Odnalezione przypadkowo zwłoki młodej kobiety, zabarwione na jaskrawy róż, są początkiem wyrachowanej gry mordercy z organami ścigania. Gry, w której każde kolejne ciało naprowadza na trop najmroczniejs