„W mieście tym nie było bardziej mrocznego i owianego złą sławą miejsca niż szczytowy pokój (...) w tym bowiem domu i w tym pokoju schroniła się ongiś stara Keziah Mason, który w niewiadomy po dziś dzień sposób umknęła z Salem, unikając stryczka...”
„Sny w domu wiedźmy” to druga już w mojej karierze gra paragrafowa, którą miałam okazję poznać. Jeśli miałabym zdecydować, która z tych dwóch przygód spodobała mi się najbardziej, to bez dwóch zdań wybrałabym właśnie tą. „Sny w domu wiedźmy” posiada świetny klimat, którego mi odrobinę zabrakło w „Samotnie przeciwko mrozowi”.
W tej grze paragrafowej wcielisz się w postać Waltera Gilmana, którego opętała potrzeba wiedzy absolutnej. Według Ciebie wszechświat jest złożoną oraz straszliwą zagadką, którą nauka dopiero próbuje rozwikłać. Wiedziony pogłoskami o istnieniu złej czarownicy, która rosi sobie prawo do panowania nad tajemnicami czasu i przestrzeni, udajesz się na opuszczone Wzgórze Orne’a, aby zamieszkać w jej rezydencji. Czy zdołasz odkryć jej sekrety i związek, jaki mają z nowoczesną nauką? Czy przerażające pogłoski o porwaniach i tajemniczych satanistycznych rytuałach, które rzekomo wciąż mają miejsce w starym mieście Arkham, są prawdziwe? Czy uda ci się przetrwać sny szeptane na strychu Domu Wiedźmy?
Pierwsze co rzuciło mi w oczy - poza „fabułą” oczywiście - jest oprawa graficzna tej książki. Sama okładka oraz strony nadają jej charakteru starej pozycji, która mogłaby zapodziać się gdzieś na starym strychu. Poza tym, wewnątrz całej historii znajdują się liczne obrazki, które nadają mrocznego charakteru całej tej historii. Niektóre z nich na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nam zwyczajne, jednak po dłuższych „oględzinach” zauważamy elementy, które mogą powodować niepokój.
Jeśli chodzi o „słowną” część, to jestem zaskoczona opisami, które zostały do tej gry wprowadzone. Autor tej książki wykonał kawał dobrej roboty jeśli chodzi o opisy miejsc czy postaci. Wiele z nich było na tyle mroczne, że nie raz miałam ciarki. Przez całą przygodę będziecie czuć, że coś wisi w powietrzu. Może początek wydaje się zbyt powolny i momentami nudny, jednak później jest już tylko lepiej!
„Sny w domu wiedźmy” jest jedną z tych historii, w których każda - nawet najdrobniejsza decyzja ma jakiś wpływ na dalsza fabułę. Radzę Wam momentami zastanowić się przed podjęciem niektórych decyzji... podczas jednej przygody nie do końca przemyślałam jeden ruch i niestety skończyłam tak jak skończyłam... Miłym elementem tej gry jest fakt, że w niektórych momentach autor pozwoli Wam podjąć decyzje, które wcześniej ominęliście - nie było ich zbyt wiele, jednak sprawia to, że cała fabuła staje się jeszcze bardziej tajemnicza - słowo.
Czy polecam? Zdecydowanie tak! „Sny w domu wiedźmy” należy do gier paragrafowych, które spowodują u Was gęsią skórkę. Polecam Wam zagrać w nią w nocy - raz udało mi się przejść jedną historię w czasie dnia, co było dużym błędem, ponieważ nie zapewniło mi to tak wiele emocji, jak w przypadku nocnych sesji. Z niecierpliwością czekam na kolejną część!
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
„C ień spoza czasu ” autorstwa Giny Valris to już 1 2 tom serii gier paragrafowych Choose Cthulhu, którą po prostu uwielbiam! Chyba nie muszę mówić, że cała kolekcja bardzo dobrze prezentuje się na mojej półce, prawda? Cały cykl został bardzo pięknie wydany - sam pomysł, by każda z tych części przypominała zniszczony dziennik, była strzałem w dziesiątkę... Zanim jednak przybliżę Wam „fabułę” historii, w której czeka na Was wiele trudnych decyzji, przypomnę: czym są gry paragrafowe. To taki rodzaj książki, w której czytelnik sam decyduje, jaki następny ruch wykona jego bohater - na końcu prawie każdej strony będzie czekać na Was wybór dwóch lub trzech opcji, które poprowadzą Was do kolejnego paragrafu... Powtarzacie ten „ruch” aż do momentu, w którym Wasze opowiadanie kończy się napisem „koniec”. Nic skomplikowanego, prawda? Jeszcze wczoraj byłeś Nathanielem Wingate Peasleyem, profesorem ekonomii politycznej na Uniwersytecie Miskatonic. Nagły atak amnezji zabrał ci pięć lat życia. K
Komentarze
Prześlij komentarz