Przejdź do głównej zawartości

"Malice" Heather Walter

 

„Po śmierci dwóch królewskich córek w Briarze pozostała już tylko jedna pretendentka do tronu. Księżniczka Aurora. Jeśli i ona umrze, królestwo pogrąży się w chaosie...”

Jaka jest Wasza ulubiona baśń z dzieciństwa?
Moją ulubioną bajką jest bez wątpienia „Mała syrenka” oraz „Piękna i bestia” - bardzo często wracam do tych tytułów by móc powspominać moje dzieciństwo.

„Malice” autorstwa Heather Walter, stanowi retelling Śpiącej Królewny z elementami Kopciuszka. Strasznie nie mogłam się doczekać momentu, w którym zacznę czytać tę powieść, a zarazem bardzo się go obawiałam - nie chodzi tutaj o fakt poruszenia tematu LGBT+, tylko czułam pewnego rodzaju lęk przed rozpoczęciem tej historii - bałam się rozczarowania. Do sięgnięcia po tę książkę zmusiła mnie przede wszystkim cudowna okładka oraz intrygujący tytuł, który aż się prosił by go przeczytać. „Malice” to mroczna, a zarazem baśniowa historia pełna czarownic oraz magii.

Po śmierci dwóch królewskich córek w Briarze pozostała już tylko jedna pretendentka do tronu - księżniczka Aurora. Jeśli i ona umrze, królestwo pogrąży się w zupełnym chaosie. Musicie wiedzieć, że tylko kobieta – potomkini pierwszej królowej, dzielnej Leythany – może rządzić monarchią. Z sąsiedniego królestwa Etherian mieszkańcy Briaru otrzymali w darze cząstkę magii pod postacią Łask. To rodzące się w ludzkich rodzinach dziewczynki z kolorowymi włosami, złotymi oczami i magiczną krwią.
Ale magia nie pomaga Briarowi, w królestwie źle się dzieje od dłuższego czasu. Łaski nie mogą opuszczać granic państwa, by nikt nie wykradł sekretu ich magii. Są surowo karane za nieposłuszeństwo. Szlachta odurza się magicznym proszkiem i wydaje fortunę na eliksiry. A wśród tego wszystkiego jest ona – Alyce.
Znaleziona na ulicy jako niemowlę, oddana na wychowanie Łaskom, mieszka w Domu Lawendowym. Sama też jest Łaską, nie złotą jednak, lecz mroczną. Bo jej magia ściąga zło. W dzieciństwie wyśmiewana i poniżana, wciąż budzi pogardę i strach, chyba że… ludzie potrzebują jej eliksiru. Alyce życzy królestwu wszystkiego najgorszego. Jest w tym samym wieku co księżniczka – ale nie tylko to je łączy... 

Początek książki był bardzo obiecujący, jednak miałam z nim pewnego rodzaju kłopot... Nie wiem czemu, ale nie potrafiłam przyzwyczaić się do stylu pisania autorki - momentami był on dla mnie zbyt chaotyczny. Według mnie początkowe rozdziały były zbyt powolne oraz zawierały dużą ilość informacji, przez co nie jeden z Was może poczuć się przytłoczony podczas czytania pierwszej połowy książki. Nie powiem, autorka stworzyła mroczny klimat za pomocą samych opisów, jednak momentami były one zbyt długie i niepotrzebne, co bardzo mi przeszkadzało w czasie delektowania się lekturą.

Podczas czytania do gustu przypadły mi dwie rzeczy:
1)Tematy poruszone przez autorkę - „Malice” porusza nie tylko tematykę LGBT+, ale również znajdziemy tutaj wątek mówiący o samoakceptacji, który aktualnie jest dość sporym problemem wśród młodych, jak i starszych ludzi oraz o szufladkowaniu innych - ten wątek najbardziej przykuł moją uwagę i został bardzo dobrze rozegrany,
2)Kreacja bohaterów - Heather rozłożyła na czynniki pierwsze nie tylko głównych bohaterów, ale również tych drugoplanowych, co zaliczam na duży plus tej historii. Postacią, która najbardziej przykuła moją uwagę jest bez wątpienia Alyce - bardzo barwna postać, którą albo pokochacie albo znienawidzicie - nie ma nic pomiędzy. To właśnie Alyce nadała pazura tej historii - pomimo smutnej przeszłości, stała się ona silną oraz pewną siebie kobietą, która nie cofnie się przed niczym.

„Malice” jest pierwszą książką, w której główny bohater jest zarazem złym charakterem. Pomimo obaw przed wątkiem romansu pomiędzy dwoma bohaterkami, w historii było go bardzo mało oraz nie grał on pierwszych skrzypiec w tej historii - mam nadzieję, że w kolejnej części będę miałam możliwość lepiej przypatrzeć się relacji pomiędzy dwójką naszych bohaterek.

Czy książkę polecam? „Malice” to idealnym tytuł na Pride Month. Pomimo mieszanych uczuć co do tej części, z niecierpliwością czekam na kontynuację, która - mam nadzieję - okaże się lepsza niż pierwszy tom.

Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza?🤓
Miłego dnia💕


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Źródła Wełtawy" Petra Klabouchova

  Sięgacie po książki czeskich autorów? Ja niestety nie miałam do tej pory okazji, jednak kiedy tylko otrzymałam propozycję współpracy od Wydawnictwa Afera oraz dowiedziałam się, że w tym kryminale czeka na mnie wątek archiwistyczny - wiedziałam, że nadszedł ten moment, by sięgnąć po literaturę autorstwa naszych sąsiadów. ZARYS FABUŁY Surowa zima w lasach Szumawy. Przerażające znalezisko wstrząsa mieszkańcami pobliskich wsi. Ciało ubranej w obozowy pasiak trzynastolatki leży na pustkowiu, jakby wypluła je któraś z okolicznych gór. Terezka Velková, wzorowa uczennica, dobre dziecko. Skąd się tam wzięła? Dlaczego była tak ubrana? Sprawa jest łakomym kąskiem nie tylko dla brukowców, ale też dla prowincjonalnego komisarza, który widzi w niej szansę na ratowanie swojego dobrego imienia. Śledztwo budzi w miejscowej ludności wspomnienia dawnych krzywd, a w jego trakcie wychodzą na jaw zadziwiające fakty o tajnym obozie jenieckim, działającym kiedyś w głębi parku narodowego, przy samych źródłac

"Zaufaj mi" Jennifer L. Armentrout

  „ Czy chłopak, który uwielbia imprezować, grać w Call of Duty i oglądać w telewizji sporty walki może mieć duszę wrażliwca? ” „Zaufaj mi” autorstwa Jennifer L. Armentrout (autorkę m.in. cyklu Krew i Popiół) to druga część serii Zaczekaj na mnie, w której to poznajemy od nowa historię Avery oraz Camerona, jednak z męskiej perspektywy... Jak oceniam to spotkanie? Z jednej strony dobrze, jednak z drugiej czułam pewne dejavu, jednak o tym za chwilę ;) Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, b

"Pochłonięte" Martyna Bielska

  ” Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać… ”   „ Pochłonięte ” autorstwa Martyny Bielskiej  to bardzo dobry kryminał, który totalnie mnie rozłożył - jak wiecie, od debiutów nie wymagam zbyt wiele, jedna k ta okładka, jak i działające na wyobraźnie opisy, czy dobrze przedstawiona praca śledczych zrobiło swoje... Lubicie historie, w których napięcie budowane jest z każda kolejną stroną? Jeśli tak, zapraszam na recenzję! Białystok, początek pandemii. Choć wszyscy pochowali się w domach w strachu przed zarazą, nie oznacza to, że na ulicach zrobiło się bezpieczne. Wręcz przeciwnie, to wymarzony czas na zabijanie. Dla prokuratora Narwiańskiego właśnie zaczyna się najtrudniejszy rozdział w jego dotychczasowym życiu zawodowym. Odnalezione przypadkowo zwłoki młodej kobiety, zabarwione na jaskrawy róż, są początkiem wyrachowanej gry mordercy z organami ścigania. Gry, w której każde kolejne ciało naprowadza na trop najmroczniejs