Przejdź do głównej zawartości

"Wilcze lato" Hans Rosenfeldt

 

Jesteś fanem/ką skandynawskich kryminałów? Jeśli Twoja odpowiedź brzmi tak, to mam coś dla Ciebie!

„Marty wilk. Interes narkotykowy, który poszedł źle. I zabójczyni z niezwykłymi umiejętnościami...”

„Wilcze lato” autorstwa Hansa Rosenfeldta jest niewątpliwie dobrym kryminałem, który stanowi pierwszy tom nowego cyklu autora serii z Sebastianem Bergmanem, (który swoją droga również polecam). Do sięgnięcia po tę powieść skusiły mnie dwie rzeczy:
1)Okładka - jest świetna, czuć od niej letni klimat, na który czekam z wielką niecierpliwością,
2)Narodowość pisarza - odkąd pamiętam, mam słabość do czytania książek, które wyszły spod pióra skandynawskich pisarzy.

Poznajcie Hannah Wester - policjantkę mieszkającą w małym miasteczku, na północy Szwecji. Kobieta prowadzi dość monotonne życie - jednak do pewnego czasu...  W lesie zostaje znalezione ciało martwego wilka. Nie byłaby to żadna nadzwyczajna sprawa gdyby nie fakt, że w żołądku zwierzęcia odnaleziono szczątki człowieka. Hannah i jej współpracownicy łączą tę sprawę z krwawą transakcją narkotykową na granicy z Finlandią. Na granicy spotkała się grupa Finów oraz Rosjan. Miała to być zwyczajna transakcja - jedna strona miała dać narkotyki, a druga pieniądze, jednak ludzie są dość pazerni i jeden mężczyzna zapragną zgarnąć obie rzeczy tylko dla siebie... Czyje szczątki znajdowały się w żołądku martwego wilka? I gdzie podziały się narkotyki oraz pieniądze?

„Wilcze lato” należy do powieści, których akcja rozwija się dość poooowoooli - i to dosłownie. Początkowe rozdziały niezbyt zachęcały mnie do dalszej lektury - nic się w nich kompletnie nie działo -
przez co pierwszą połowę tej historii czytałam aż trzy dni, (nie potrafiłam się przemóc i podczas czytania myślałam o czymś innym, przez co nie skupiałam się na fabule). Pierwsza połowa „Wilczego lata” jak dla mnie jest zbyt monotonna, ale za to druga.... jest o niebo lepsza! Może akcja rozwijała się powoli, jednak czym bliżej zakończenia byłam, tym trudniej było mi oderwać się od czytania. Będę z Wami szczera - według mnie to ostatnie rozdziały uratowały całą powieść. Gdyby nie zwrot akcji, który nastąpił na kilkudziesięciu ostatnich stronach, coś czuję, że szybko zapomniałabym o tej książce.

Mieszane uczucia mam również do naszej głównej bohaterki - Hanny. Z jednej strony zaimponowała mi swoją dociekliwością, jednak jej relacja z mężem... Niestety w tej kwestii odpychała mnie dość mocno od siebie. Jednak strasznie współczuję jej tego co ją spotkało - jej dwuletnia córka została porwana i kobieta ma nadal przez to wyrzuty sumienia.

Na plus tej historii zasługuje tło całej fabuły - czytelnik ma tutaj do czynienia z małym miasteczkiem, w którym każdy pragnie zachować swoje mroczne sekrety tylko dla siebie. Kiedy akcja zaczęła się w końcu rozwijać poczułam, że coś wisi w powietrzu i nasi bohaterowie nie są tak święci jak mi się na początku wydawało... Jakie tajemnice skrywają mieszkańcy? Tego musicie dowiedzieć się sami!

Czy książkę polecam? Tutaj niestety mam dylemat... Poleciłabym tę powieść za jej niespotykany klimat, jednak zdaję sobie sprawę, że większość z Was może dość mocno męczyć się z pierwszą połową „Wilczego lata”... Więc jeśli jak ja czytacie książki od początku do końca - nieważne jak zła oraz beznadziejna będzie - to polecam Wam zapoznać się z tą lekturą, zakończenie na pewno Was zaskoczy!

Miłego dnia💕

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Źródła Wełtawy" Petra Klabouchova

  Sięgacie po książki czeskich autorów? Ja niestety nie miałam do tej pory okazji, jednak kiedy tylko otrzymałam propozycję współpracy od Wydawnictwa Afera oraz dowiedziałam się, że w tym kryminale czeka na mnie wątek archiwistyczny - wiedziałam, że nadszedł ten moment, by sięgnąć po literaturę autorstwa naszych sąsiadów. ZARYS FABUŁY Surowa zima w lasach Szumawy. Przerażające znalezisko wstrząsa mieszkańcami pobliskich wsi. Ciało ubranej w obozowy pasiak trzynastolatki leży na pustkowiu, jakby wypluła je któraś z okolicznych gór. Terezka Velková, wzorowa uczennica, dobre dziecko. Skąd się tam wzięła? Dlaczego była tak ubrana? Sprawa jest łakomym kąskiem nie tylko dla brukowców, ale też dla prowincjonalnego komisarza, który widzi w niej szansę na ratowanie swojego dobrego imienia. Śledztwo budzi w miejscowej ludności wspomnienia dawnych krzywd, a w jego trakcie wychodzą na jaw zadziwiające fakty o tajnym obozie jenieckim, działającym kiedyś w głębi parku narodowego, przy samych źródłac

"Zaufaj mi" Jennifer L. Armentrout

  „ Czy chłopak, który uwielbia imprezować, grać w Call of Duty i oglądać w telewizji sporty walki może mieć duszę wrażliwca? ” „Zaufaj mi” autorstwa Jennifer L. Armentrout (autorkę m.in. cyklu Krew i Popiół) to druga część serii Zaczekaj na mnie, w której to poznajemy od nowa historię Avery oraz Camerona, jednak z męskiej perspektywy... Jak oceniam to spotkanie? Z jednej strony dobrze, jednak z drugiej czułam pewne dejavu, jednak o tym za chwilę ;) Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, b

"Pochłonięte" Martyna Bielska

  ” Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać… ”   „ Pochłonięte ” autorstwa Martyny Bielskiej  to bardzo dobry kryminał, który totalnie mnie rozłożył - jak wiecie, od debiutów nie wymagam zbyt wiele, jedna k ta okładka, jak i działające na wyobraźnie opisy, czy dobrze przedstawiona praca śledczych zrobiło swoje... Lubicie historie, w których napięcie budowane jest z każda kolejną stroną? Jeśli tak, zapraszam na recenzję! Białystok, początek pandemii. Choć wszyscy pochowali się w domach w strachu przed zarazą, nie oznacza to, że na ulicach zrobiło się bezpieczne. Wręcz przeciwnie, to wymarzony czas na zabijanie. Dla prokuratora Narwiańskiego właśnie zaczyna się najtrudniejszy rozdział w jego dotychczasowym życiu zawodowym. Odnalezione przypadkowo zwłoki młodej kobiety, zabarwione na jaskrawy róż, są początkiem wyrachowanej gry mordercy z organami ścigania. Gry, w której każde kolejne ciało naprowadza na trop najmroczniejs