Przejdź do głównej zawartości

"Święta w Port Moody" Ewelina Nawara Małgorzata Falkowska

 Dzień dobry,
Dziś przychodzę do Was z recenzją świątecznej książki, która swoją premierę miała dość niedawno, dokładnie 17 listopada. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie - jak na razie - lektura ta posiada najładniejszą okładkę ze wszystkich świątecznych premier tego roku! Był to mój pierwszy kontakt z tym duetem i aż żałuję, że wcześniej nie zgłosiłam się do recenzji dwóch poprzednich książek tych autorek. „Święta w Port Moody” to coś pomiędzy świąteczną opowieścią, a dość mocnym romansem.

O czym właściwie jest ta książka? Opowiada ona o losach Abigail, dziennikarki, która musi wrócić do rodzinnego miasteczka by zając się swoich chorym dziadkiem. Żeby tego mało, kobieta liczy na awans, ale przed tym musi napisać artykuł o magii świąt, a jest to trudne zadanie, ponieważ bohaterka nienawidzi świąt.
Przez złamane serce Abigail, była zmuszona opuścić rodzinne korzenie, przed dziesięcioma latami. Niestety nic nie idzie po myśli głównej bohaterki i wisienką na torcie jest spotkanie jej pierwszej miłości - Logana. Pomimo nienawiści, która ich łączy, nadal czuć pomiędzy nimi chemię. Czy Abi zdoła oprzeć się magnetyzmowi Logana? Czy fascynacja, tęsknota i pożądanie wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem? Czy wreszcie dowiedzą się, kto tak naprawdę stoi za ich rozstaniem?

Nim opowiem kilka słów na temat swojej oceny, mam pytanie do osób, które już znają tę historię. Czy Wy też, czytając te książkę mieliście wrażenie, że macie do czynienia nie z romansem, a świąteczną baśnią, podobną do tych, którą czytaliście lub słuchaliście, kiedy byliście dziećmi? U mnie tak było i od kiedy skończyłam swoją przygodę z tą pozycją nie mogę doczekać się śniegu za oknem, świątecznych lampek, czy zapachu potraw gotowanych na wigilijny stół.

Książkę czyta się bardzo szybko... w sumie mogę przyznać, że książka czyta się sama. A to za sprawą świetnego duetu, dwóch utalentowanych pań. Jedna z nich nawet mieszka w Toruniu, więc chyba zacznę chodzić z książką w plecaku, by w razie czego poprosić o autograf😅 Ale wracając do duetu, jest to chyba pierwsza taka książka, w której nie da się zauważyć różnego stylu autorek i szczerze gdyby nie fakt, że na okładce są dwa nazwiska, mogłabym powiedzieć, że dzieło to jest owocem jednej osoby.


Historię Logana oraz Abi poznajemy z dwóch perspektyw, co nadaje jej pewnego uroku. Aż im zazdroszczę, że znaleźli się w tak urokliwym miejscu. Podczas czytania tej lektury pragnęłam by znaleźć się obok nich i podziwiać otaczające ich tło.


Książka ta spowoduje u Was uśmiech, wypieki na policzkach, ale i smutek. Autorki w doskonały sposób ukazały jak na drugiego człowieka wpływa choroba kogoś mu bliskiego, jak trudno jest się kimś takim opiekować oraz jak każdego dnia taka osoba walczy ze strachem przed śmiercią swojego bliskiego. Jednym z przesłanek tej historii jest fakt, że musimy cieszyć się każdą chwilą i cieszyć się z tego co mamy, a nie tym co sprawia nam smutek itd..


Jeśli chodzi o zakończenie... kiedy skończyłam czytać tę historię musiałam zadać sobie pytanie, co się tutaj tak naprawdę wydarzyło? Byłam bardzo zaskoczona i mam nadzieję, że autorki jednak napiszą kolejną część tej książki. Autorki kochane, nie możecie nas - czytelników - pozostawić w takiej niewiedzy!


Czy książkę polecam? Jeśli lubicie książki ze świątecznym klimatem, to koniecznie musicie przeczytać tę powieść. Jest to nawet doskonały prezent pod choinkę. „Święta w Port Moody”, to idealna lektura do przeczytania w grudniu, który już za chwilę, a jeszcze bardziej polecam przeczytać go podczas ubierania choinki, czy szykowania potraw na wigilijny stół.


Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza? Zapraszam do komentowania🤓


Miłego dnia💕


Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki🤗

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Choose Cthulhu 12: Cień spoza czasu

  „C ień spoza czasu ” autorstwa Giny Valris  to już 1 2  tom serii gier paragrafowych Choose Cthulhu, którą po prostu uwielbiam! Chyba nie muszę mówić, że cała kolekcja bardzo dobrze prezentuje się na mojej półce, prawda? Cały cykl został bardzo pięknie wydany - sam pomysł, by każda z tych części przypominała zniszczony dziennik, była strzałem w dziesiątkę... Zanim jednak przybliżę Wam „fabułę” historii, w której czeka na Was wiele trudnych decyzji, przypomnę: czym są gry paragrafowe. To taki rodzaj książki, w której czytelnik sam decyduje, jaki następny ruch wykona jego bohater - na końcu prawie każdej strony będzie czekać na Was wybór dwóch lub trzech opcji, które poprowadzą Was do kolejnego paragrafu... Powtarzacie ten „ruch” aż do momentu, w którym Wasze opowiadanie kończy się napisem „koniec”. Nic skomplikowanego, prawda? Jeszcze wczoraj byłeś Nathanielem Wingate Peasleyem, profesorem ekonomii politycznej na Uniwersytecie Miskatonic. Nagły atak amnezji zabrał ci pięć lat życia. K

"Demony przeszłości. Tom II" Monika Czugała

  „Tam, gdzie króluje miłość, wszystko inne przestaje mieć znaczenie...” "Demony przeszłości" to drugi tom dylogii Moniki Czugały, który kontynuuje dramatyczną i pełną napięcia historię Aymary. Główna bohaterka ponownie staje przed życiowym wyzwaniem, które tym razem jest jeszcze bardziej przerażające i skomplikowane. Gdy Aymara zaczyna wierzyć, że jej życie w końcu się ułoży, na horyzoncie pojawia się Teo – młodszy brat Morte, jeszcze bardziej bezwzględny i okrutny niż jego brat. Teo, zdeterminowany, by wykorzystać Aymarę w swojej chorej grze, nie spodziewa się jednak, że jego plany legną w gruzach. Zamiast triumfu, konfrontacja z Juanem Manuelem kończy się fiaskiem, a w rezydencji pojawia się tajemniczy gość, który może zagrozić wszystkim. .. Aymara staje przed trudnym wyborem: po której stronie stanąć? Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy dowiadujemy się, że nosi ona pod sercem dziecko, które ma odegrać kluczową rolę w przyszłości rodu. Ta informacja może

"Kamienne figurki" Lloyd Devereux Richards

  "Kamienne figurki" to thriller, który od pierwszych stron przyciąga uwagę nie tylko swoją intrygującą fabułą, ale także wyjątkowym wydaniem. Piękna, tajemnicza okładka oraz barwione brzegi książki ozdobione plątaniną gałęzi drzew idealnie oddają klimat opowieści, jak i skomplikowaną naturę fabuły. Lloyd Devereux Richards stworzył dzieło, które wciąga w swoje szpony od pierwszych stron i nie puszcza aż do końca. W gęsto zalesionych wąwozach południowej Indiany odnajdywane są zwłoki młodych kobiet. Każdej ofierze towarzyszy kamienna figurka, wyrzeźbiona na wzór magicznych posążków rdzennych plemion Papui-Nowej Gwinei. Dochodzenie prowadzi agentka Christine Prusik, główny antropolog sądowy w biurze FBI z Chicago. Dziesięć lat wcześniej badała podobne artefakty podczas prac terenowych w Nowej Gwinei. Teraz musi ustalić, czy sprawy są ze sobą powiązane, czy też mają do czynienia z koszmarnymi fantazjami zwyrodnialca. "Kamienne figurki" wyróżniają się na tle innych thri