Dzień dobry,
To znowu Zaczytana Archiwistka, tym
razem przychodzę do Was z recenzją książki Daniela Muniowskiego pt.,
„Gra o marzenia”, za której egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Luna.
(Obiecuję, już niedługo wstawię recenzje kilku thrillerów i kryminałów,
tylko muszę na chwilę od nich odpocząć🙈)
O czym właściwie jest debiut Pana Daniela?
Książka opowiada o losie dwójki bohaterów, którzy są swoim przeciwieństwem:
Maciek
- weterynarz, twardo chodzący po ziemi, wykonuje taką, a nie inną pracę
by spełnić marzenie swojej mamy - mimo, że później poprawia i
podkreśla, że to jego marzenie, (znajome, prawda?).
Aneta - marzycielka, która robi to co kocha. Mimo początkowych trudności udaje jej się zostać znaną gamerką.
Połączy
ich jedno - paczka, która jest adresowana do kobiety i przez przypadek
trafia pod drzwi weterynarza. Jak zakończy się ta historia? Musicie
dowiedzieć się sami!🤓
Jeśli chodzi o moją ocenę to powiem, że
nie jest to zły debiut, nie poruszył mnie tak jak inne książki, ale nie
mogę powiedzieć też, że książkę należy omijać szerokim łukiem. Lekturę
pochłonęłam w niecałe dwa dni - wpłynęły na to przede wszystkim styl
pisania oraz język autora. „Gra o marzenia” to jedna z tych książek,
która czyta się sama, brak tutaj skomplikowanych zdań, czy słów - co
zasługuje na duży plus.
Muszę przyznać, że fabuła, jak i okładka
książki jest strasznie urocza. Kiedy czytałam kolejne zdania o relacji
między Anetą, a Maćkiem moje serce się wprost rozpływało i odezwała się
we mnie dusza romantyczki, o której czasami muszę zapomnieć czytając
książki z gatunku romans 😅 Bardzo spodobał mi się fakt, że rosnące
uczucia między bohaterami nie były koloryzowane - relacja ta rozwijała
się powoli, tak jak w prawdziwym świecie, za co daję kolejny punkt tej
pozycji.
„Gra o marzenia” zawiera w sobie strasznie zwariowaną
przygodę, przez którą niejeden/na z Was będzie się uśmiechać do książki.
Ale bywały też momenty, które spowodowały u mnie smutek - fragmenty o
przeszłości Anety oraz spotkanie z jej bliskimi, nie ukrywam było mi jej
bardzo szkoda.
A skoro jesteśmy przy bohaterach... bardzo spodobał
mi się fakt, że narracja książki została poprowadzona i z wizji Anety,
jak i Maćka, przez co bardziej się z nimi zżyłam i mogłam spojrzeć na te
same sytuacje z obu stron. Jeśli chodzi o resztę bohaterów to są oni
strasznie charakterystyczni i uwierzcie mi - do nich nie da się mieć
mieszanych uczuć - albo kogoś pokochacie albo po prostu znienawidzicie🙈
Poza
wątkiem dotyczącym uczuć głównych bohaterów, autor poruszył kilka
ważnych wątków -akceptacja samego siebie oraz równość płci m.in., w
sferze gamingowej. Lektura ta uświadomiła mi, ze warto robić co się
kocha i nie patrzeć na innych, zawsze znajdzie się ktoś kto nas będzie
krytykować i nie możemy się takimi ludźmi przejmować - należy mieć w
sobie dużo odwagi by spełniać swoje marzenia!
Na koniec tradycyjnie
pytanie: Czy książkę polecam? Tak! Jest to idealna pozycja by chociaż na
chwilę odprężyć się po męczącym dniu w pracy, szkole, czy uczelni🤓
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza?
Miłego dnia 💕
Komentarze
Prześlij komentarz