Nemo iudex in causa sua - Nikt nie jest odpowiednim sędzią we własnej sprawie
Dzień dobry,
Zgodnie z obietnicą dzisiaj wstawiam kolejną recenzję, tym razem czas na 3. tom Chyłki autorstwa - dobrze znanego większości czytelnikom - Remigiusz Mroza
„Rewizja” jest zupełnie inna od poprzednich tomów, może to dlatego, że tym razem para naszych ulubionych prawników musi stanąć naprzeciwko siebie oraz Joanna Chyłka nie pracuje już w kancelarii Żelazny&McVay i popada w alkoholizm... Podczas jej pracy w centrum handlowym dostaje ona sprawę pewnego mężczyzny. Jego żona i córka zostają zgwałcone, a następnie brutalnie zamordowane. Zrozpaczony ojciec i mąż stara się wypłacić ich polisę, której wartość jest ogromna. Wszystko byłoby piękne gdyby nie fakt, że jest Romem i wszyscy podejrzewają, że to on jest zabójcą, który nie cofnie się przed niczym by się wzbogacić. Niestety prokuratora zdobywa dowody, które mówią w prost, że za zabójstwo odpowiedzialny jest oskarżony mężczyzna.
Okazuje się jednak, że firma ubezpieczeniowa będzie reprezentowana przez dawne miejsce pracy Joanny. Zordon oraz Chyłka zrobią wszystko by to ich strona wygrała całą sprawę. Sprawa, która miała być tylko sprawą karną szybko zamienia się w osobistą zemstę prawniczki... Kto wygra to starcie? Kto stoi za firmą ubezpieczającą i co ma z tym wspólnego Piotr Langer?
W trzecim tomie Chyłki występuje wątek kulturowy - główny trzon, na którym opiera się cała fabułą książki. Bardzo dużo dowiedziałam się na temat ludzi z tej mniejszości, co też sprawiało, że książkę czytało mi się bardzo szybko.
To nie był jedyny poruszony przez Mroza temat, ponieważ miałam tutaj również do czynienia z rasizmem, uzależnieniem od alkoholu i narkotyków oraz problem, z którym muszą zmagać się adwokaci - konflikt moralności z możliwością powiększenia objętości swojego portfela. Uwielbiam też tę serię za jej humor, którego czasami brakuje mi w innych książkach. Dzięki zabawnym dialogom oraz ciętym ripostom, można na chwilę odsapnąć od spraw, które prowadzą prawnicy.
Jeśli chodzi o akcję, to od początku książki zaczyna się już coś dziać i z każdą stroną napięcie rośnie. W miarę przebiegu wydarzeń pojawiają się nowe okoliczności, które nakręcają czytelnika i sprawiają, że nie można oderwać się od lektury. Autor podsuwa czytelnikom mylne tropy, a za chwilę wprowadza nowe elementy, które budzą dezorientację i wątpliwości i nikt już nie wie, co jest białe, a co czarne
Jednak podczas czytania miałam dwa problemy, po pierwsze alkoholizm Chyłki. Jej niekontrolowanie ilości wypitego alkoholu oraz picie podczas przerwy w sądzie i próba kamuflażu tego, bardzo raziła mnie w oczy. Ja rozumiem, może to był celowy zabieg autora, ale mnie tym niestety nie kupił. Drugi problem to dwie naciągane według mnie sytuacje. Nie mogę Wam ich zdradzić, ponieważ byłby to spoiler, ale jak ktoś czytał książkę i jest ciekawy, o które sceny chodzi, może napisać na priv
Jeśli chodzi o zakończenie, to jak zawsze jest ono niespodziewane, jednak tym razem czegoś mi w nim zabrakło. Może to kwestia ilości przeczytanych książek, ale jakoś czuję pewien niedosyt. Nie powiem, że było ono złe, ale w porównaniu z poprzednimi tomami wypadło niestety blado.
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto ma dopiero zamiar przeczytać? Zapraszam do komentowania
Miłego dnia
Komentarze
Prześlij komentarz