Dzień dobry,
Przychodzę do Was z recenzją książki Markusa Zusaka, (o którego jednej książce już napisałam kilka słów, dla zainteresowanych zapraszam na mój profil
Pierwszy raz przeczytałam ją kiedy uczęszczałam do gimnazjum i od tamtej pory nie mogłam o niej zapomnieć. Nawet też zorganizowałam jednej znajomej karty podobne do tych, które dostawał tytułowy bohater
Może przybliżę Wam treść...
Bohaterem i tym samym narratorem jest Ed Kennedy, zwykły - do bólu przeciętny - młody człowiek, który jest świadomy, że zmarnował swoje życie. Widzi brata oraz siostry, którzy coś osiągnęli w swoim życiu, czyta też o osobach, które w jego wieku zostały otoczone chwałą i są ludźmi sukcesu. A on niestety tkwi w małym miasteczku i dorabia jako taksówkarz. Otacza się przyjaciółmi, którzy wiedzą podobne do niego życie, żadne z nich nie podejmuje żadnych działań by odmienić swoje życie. Do czasu...
Ed dostaje pierwszego ASa, zaraz po tym jak bohatersko, (pod wpływem impulsu) powstrzymuje napad na bank. Zmienia to całe jego życie i staje się posłańcem. Wędruje od domu do domu, przygląda się ludzkim problemom i stara się znaleźć sposób by im pomóc.
Adresy na dostarczonych kartach oczywiście nie są przypadkowe... A jakie to są adresy i jakie decyzje podejmie Ed, tego musicie dowiedzieć się sami
Po przeczytaniu tej pozycji po raz kolejny, mogę stwierdzić, że jest ona wyjątkowym dziełem, do której sięgnę jeszcze kilka razy. Losy głównego bohatera zafascynowały mnie i z zapartym tchem śledziłam jego poczynania i jego wewnętrzną przemianę. Opisana przez autora, cała gama emocji dała mi przyjemność poczucia głębi z bohaterami, dzięki czemu mogłam przeżywać niektóre wydarzenia tak mocno jak oni.
Jeśli chodzi o samą książkę, czyli język i sposób napisania/przedstawienia fabuły to jest to dobra powieść, napisana prostym językiem. Uwielbiam język i styl, którym posługuje się autor, ponieważ sprawia, że jego książki czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. W „Posłańcu” nie zabraknie nuty ciepłego humoru, przez który podczas czytania kilka razy się uśmiechnęłam
Zusak nic nie przekombinował i napisał po prostu opowieść o zwykłym życiu zwyczajnych ludzi. Przez to czytelnik kończąc czytać tę książkę zastanawia się czy sam przypadkiem nie jest takim Edem, czy nie marnuje swojego życia, tylko dlatego, że tak jest mu bezpiecznej i nie chce ryzykować i nic zmieniać. Autor pokazuje też jak niewiele trzeba, by pomóc innym - jak małymi gestami można zmienić cały świat. Oraz uświadamia, że wszystko zależy od nas samych i użalanie się nad sobą jest domeną ludzi słabych.
Autor zostawia swojego czytelnika w wielkiej refleksji, zmusza go by stanął przed lustrem i odpowiedział sobie, czy widzi w swoim odbiciu trupa? Czy żyje naprawdę? Co może zrobić dla siebie samego oraz dla innych ludzi by było lepiej niż jest teraz?
Zdecydowanie książki Zusaka posiadają w sobie magię, dzięki której czytelnik wynosi z tej lektury jakieś wnioski i nie jest w stanie zapomnieć przez długi czas jego książek
Kto z Was czytał? Może znacie inne z książek Zusaka? Jakie są Wasze odczucia co do tego autora?
Miłego wieczoru
Komentarze
Prześlij komentarz