„Cień spoza czasu” autorstwa Giny Valris to już 12 tom serii gier paragrafowych Choose Cthulhu, którą po prostu uwielbiam! Chyba nie muszę mówić, że cała kolekcja bardzo dobrze prezentuje się na mojej półce, prawda? Cały cykl został bardzo pięknie wydany - sam pomysł, by każda z tych części przypominała zniszczony dziennik, była strzałem w dziesiątkę... Zanim jednak przybliżę Wam „fabułę” historii, w której czeka na Was wiele trudnych decyzji, przypomnę: czym są gry paragrafowe.
To taki rodzaj książki, w której czytelnik sam decyduje, jaki następny ruch wykona jego bohater - na końcu prawie każdej strony będzie czekać na Was wybór dwóch lub trzech opcji, które poprowadzą Was do kolejnego paragrafu... Powtarzacie ten „ruch” aż do momentu, w którym Wasze opowiadanie kończy się napisem „koniec”. Nic skomplikowanego, prawda?
Jeszcze wczoraj byłeś Nathanielem Wingate Peasleyem, profesorem ekonomii politycznej na Uniwersytecie Miskatonic. Nagły atak amnezji zabrał ci pięć lat życia. Kiedy odzyskałeś pamięć, zaczęły nękać cię koszmary i niezrozumiała wiedza. Gdzie przebywał twój umysł przez ostatnie pięć lat? Czy istnieje sposób, aby udowodnić, że twoje sny i wizje były rzeczywistością? Gdzie – a może – kiedy zostałeś uwięziony? Czy odpowiedź na te pytania kryje się pod piaskami pustyni, nawiedzanymi cieniami spoza czasu?
Tym razem twórcy serii Choose Cthulhu postanowili nas trochę zaskoczyć i przygotowali dla nas pewien powiew świeżości - tajemnicze wizje przeszłości oraz przyszłości... brzmi intrygująco, co nie? Czasami, zamiast klasycznie udać się do następnego paragrafu, będziecie zmuszeni trochę pomyśleć - na poszczególnych stronach będą czekać na Was opisy (wraz ze świetnymi ilustracjami) pewnych wydarzeń... I w tym momencie zaczynają się pewne schody - Waszym zadaniem będzie odgadnięcie, z którego roku pochodzi dane zdarzenie, a następnie będziecie zmuszeni udać się do paragrafu, który odpowiada dwóm ostatnim cyfrom danego roku. Brzmi trochę skomplikowanie? Spokojnie, kilka wydarzeń będzie dość prostych, jednak trafi się też kilka takich, przy których będziecie trzeba chwilę pogłówkować - pamiętajcie, że zawsze możecie skorzystać z internetu, w celu uzyskania małej podpowiedzi...
„Cień spoza czasu” to kolejna paragrafówka, w której przeżyłam wszystkie możliwe scenariusze i przyznam, że jest to chyba mój numer jeden całej serii. Pokochałam ten tytuł przede wszystkim za pomysł z wizjami oraz „poziom” obłąkania... Niestety nie powiem Wam, czy w przypadku tego tytułu warto podejmować racjonalne, czy śmielsze decyzje. Ja sama z początku starałam się kierować bardziej przemyślanymi opcjami, jednak czasami musiałam chwilę poeksperymentować i podejmować bardziej irracjonalne decyzje, przez które moją postać ogarniał coraz większy obłęd. Jak już wspomniałam wcześniej, pod tym względem 12 tom Choose Cthulhu przebił wszystkie poprzednie części. Nie sądziłam, że twórcy przygotują dla mnie tyle mrocznych oraz działających na wyobraźnię opisów, oraz ilustracji przeróżnych (i równie dziwnych) stworów, przez które będę miała gęsią skórkę.
Czy książkę polecam? Jeśli lubisz trochę pogłówkować, to koniecznie zainteresuj się tym tytułem (jak i „Bezimiennym miastem” oraz „W górach szaleństwa” - najlepiej wyposaż się w te 3 części), a jeśli marzy Ci się historia, w której nie tylko Twój bohater postrada zmysły, ale również Ty sam - nie czekaj dłużej, tylko koniecznie zagraj w „Cień spoza czasu”!
Komentarze
Prześlij komentarz