„Rodzina jest najważniejsza, ale to bliscy krzywdzą najmocniej...” „Każdy może zginąć” autorstwa Krystyny Mirek to intrygujący kryminał osadzony w małomiasteczkowym klimacie, który zaskoczył mnie swoją intensywnością oraz mroczną atmosferą. Dotychczas znałam twórczość autorki głównie z jej powieści obyczajowych, pełnych ciepła i relacji międzyludzkich, dlatego tym bardziej byłam ciekawa, jak poradzi sobie z zupełnie innym gatunkiem. I muszę przyznać, że Mirek przeszła moje oczekiwania, tworząc opowieść, która wciąga od pierwszych stron, chociaż nie od razu jest pełna zawrotnego tempa. Główna oś fabularna obraca się wokół Huberta Górskiego, miejscowego funkcjonariusza, który początkowo lekceważy doniesienie o morderstwie. Życie w jego niewielkiej miejscowości wydaje się spokojne i przewidywalne – nigdy wcześniej nie doszło tam do żadnych poważnych przestępstw, a tym bardziej do morderstwa. Spodziewa się, że sprawa szybko się wyjaśni i będzie miała banalne rozwiązanie. Jednak szybko ok